Przesłuchanie komisji rozpoczęło się od wniosku pełnomocnika Wawrzyka o usunięcie przewodniczącego komisji, Michała Szczerby. Pełnomocnik Piotra Wawrzyka złożył wniosek z uwagi na wątpliwość, co do bezstronności polityka Koalicji Obywatelskiej.
Chodziło o wypowiedź Szczerby sprzed kilku miesięcy, gdy nazwał Wawrzyka przestępcą. Pełnomocnik byłego wiceministra podkreślił, że przewodniczący tym samym pogwałcił zasadę domniemania niewinności. Komisja odrzuciła wniosek (pięcioro posłów było za, pięcioro przeciw).
Wawrzyk odmawia składania zeznań
Po tym głosowaniu posiedzenie komisji bardzo szybko się zakończyła za sprawą decyzji samego Wawrzyka, który odmówił składania zeznań.
– Przez 5,5 roku pełniąc funkcję wiceministra spraw zagranicznych, przez 4 lata pełniąc mandat poselski, zawsze przestrzegałem przepisów prawa, nigdy prawa nie złamałem. Chciałbym skorzystać z przysługującego mi prawa z odmowy składania zeznań – powiedział Piotr Wawrzyk przed komisją śledczą ws. tzw. afery wizowej.
– Pan deklarował, że będzie pan do dyspozycji instytucji, a dziś pan przychodzi na posiedzenie komisji śledczej, która jest wyposażona w wiedzę prokuratury, więc czy może pan odpowiedzieć na pytanie? – pytał Szczerba.
Pełnomocnik Wawrzyka doprecyzował, że jego klient chce skorzystać z możliwości odmowy składania zeznań, a nie odmowy odpowiedzi na konkretne pytanie.
Szczerba ogłosił przerwę do godz. 15.
Afera wizowa
31 sierpnia premier Mateusz Morawiecki odwołał Piotra Wawrzyka z funkcji sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Jak wyjaśniło MSZ, powodem był "brak satysfakcjonującej współpracy". Wawrzyk stracił także miejsce na liście PiS w wyborach do Sejmu. Jak ustaliła "Rzeczpospolita", dymisja wiceministra miała związek z korupcyjnym śledztwem dot. nadużyć przy wydawaniu wiz dla obcokrajowców z krajów azjatyckich.
Według doniesień portalu Onet.pl, Wawrzyk miał wymuszać na polskich dyplomatach wydawanie wiz wskazanym przez niego imigrantom z Indii. Ściągani Hindusi udawali ekipy filmowe z Bollywood, płacąc nawet 50 tys. dolarów. Ich celem było dostanie się do USA.
Kwestia afery wizowej była szczególnie mocno podnoszona w trakcie kampanii wyborczej przez polityków ówczesnej opozycji. Z kolei przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwość wskazywali, że skala nadużyć jest niewielka, a służby i prokuratura prowadzą w tej sprawie odpowiednie czynności, w tym aresztowania osób, które uczestniczyły w korupcyjnym procederze.
W reakcji na aferę wizową Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało komunikat z informacją, że szef resortu Zbigniew Rau podjął decyzję m.in. o odwołaniu ze stanowiska Jakuba Osajdy, dyrektora Biura Prawnego i Zarządzania Zgodnością MSZ, a także o przeprowadzeniu kontroli i audytu w Departamencie Konsularnym MSZ oraz wszystkich placówkach konsularnych RP. Resort zdecydował również o wypowiedzeniu umów wszystkim firmom outsourcingowym, którym od 2011 r. powierzone zostały zadania związane z przyjmowaniem wniosków wizowych.
Czytaj też:
CBA weszło do Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu. W tle afera wizowaCzytaj też:
Komisja śledcza ds. Pegasusa. Wipler ujawnił nazwiska osób, które mogły być inwigilowane