Na profilu Platformy Obywatelskiej na portalu X opublikowano krótkie nagranie z szefem MSZ w roli głównej. Radosław Sikorski zwraca się do "naszych nacjonalistów", aby wykorzystali swoje powiązania z otoczeniem Donalda Trumpa i wpłynęli na polityka w sprawie pomocy dla Ukrainy. Tym samym Sikorski zdaje się sugerować, że Trump zostanie kolejnym prezydentem USA i to on będzie decydował o polityce Stanów Zjednoczonych wobec Kijowa.
– Ukraina potrzebuje naszego wsparcia. Potrzebuje wsparcia Polski, UE i USA. Dlatego apeluję do naszych nacjonalistów; do tych, którzy popierali Donalda Trumpa i w jego poprzedniej kampanii i w jego procesie nieoddawania władzy, przekonując polskie społeczeństwo, że mają specjalne relacje z Donaldem Trumpem. To jest ten moment do wykorzystania wpływów – jeśli one rzeczywiście istnieją – mówi minister na nagraniu.
Sikorski wskazał "trzy kroki", które "dzielą nas od bezpieczniejszego świata"
Podczas niedawnej wizyty w USA, szefMSZ wziął udział w dyskusji połączonej z wykładem w think tanku Atlantic Council. – Władimir Putin odkrył na Ukrainie, że użycie broni jądrowej byłoby bardzo trudne, więc uważam, że są to głównie groźby bez pokrycia, które nie powinny nas ograniczać – mówił.
– To są w większości puste groźby i nie powinny nas prowadzić do odstraszenia nas od zrobienia słusznej rzeczy – podkreślił.
"Trzy kroki dzielą nas od bezpieczniejszego i bardziej stabilnego świata. Po pierwsze, musimy dostarczyć Ukraińcom amunicji, której pilnie potrzebują. Po drugie, musimy zainwestować w nasze bezpieczeństwo, aby stworzyć siłę odstraszania tak potężną, że przyćmi Putina i jego popleczników. Po trzecie, musimy pogłębić i poszerzyć nasze sojusze tak, aby z pozycji siły zapewnić trwały pokój" – napisał na platformie X minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Wpis został opublikowany również w języku angielskim.
Czytaj też:
Macron naciska ws. Ukrainy. "To nie czas na tchórzostwo"Czytaj też:
Kliczko krytykuje Zełenskiego. Mówi, co należy zrobić, by wygraćCzytaj też:
Unijny przemysł obronny. KE przedstawiła pierwszy program