Pytany na antenie propagandowego programu "Sołowjow Live", czy Zachód wypowiedział wojnę Rosji, Ławrow odparł: – Oni już ją prowadzą. Dopytywany, czy bezpośrednie starcie z NATO jest nieuniknione, szef rosyjskiej dyplomacji stwierdził, że nie są mu znane plany sojuszu.
– Wygląda na to, że będą przebiegli. Albo powiedzą, jak Niemcy: Zdalnie skierujemy śmiercionośną broń na rosyjskie miasta, albo powiedzą, że to tylko instruktorzy, którzy siedzą i obserwują, co robią Ukraińcy – dodał.
Według Ławrowa Zachód jest zirytowany tym, że jego plany zostały pokrzyżowane. – Im gorzej robi się na polu bitwy, tym bardziej wściekłe są oświadczenia dochodzące z Zachodu, w których mówi się, że nie możemy pozwolić Ukrainie przegrać, a Rosji wygrać – ocenił.
Wysłanie wojsk na Ukrainę. Ławrow o słowach Macrona
Odniósł się także do słów prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który stwierdził, że nie należy wykluczać wysłania wojsk lądowych na Ukrainę, mimo że większość państw NATO, w tym USA, nie chce angażować swoich żołnierzy i iść na wojnę z Rosją.
– Powiedzieli mu (przywódcy krajów członkowskich NATO – red.), że uważają, że to zły pomysł. Mimo to (Macron – red.) podał to do wiadomości publicznej. Minister spraw zagranicznych Francji musiał później nanieść poprawki. W rezultacie francuski prezydent stwierdził, że nie ma pełnego konsensusu, ale niczego nie można wykluczyć w przyszłości – oświadczył Ławrow, cytowany przez agencję TASS.
Według doniesień francuskiej prasy Macron jest gotów wysłać żołnierzy na Ukrainę, jeśli Rosjanie podejdą pod Kijów lub Odessę. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, że wkroczenie zachodnich wojsk na Ukrainę doprowadzi do bezpośredniego konfliktu z Rosją, a prezydent Władimir Putin zagroził nawet wojną atomową.
Czytaj też:
Zełenski o słowach Macrona: Ukraina nie potrzebuje obcych wojsk