Wąsik: W mojej ocenie raport z komisji ds. Pegasusa już powstał

Wąsik: W mojej ocenie raport z komisji ds. Pegasusa już powstał

Dodano: 
Maciej Wąsik (PiS)
Maciej Wąsik (PiS) Źródło:PAP / Leszek Szymański
– Ta komisja to czysta polityka. Prawo i Sprawiedliwość nie ma się tu czego obawiać – mówi w rozmowie z DoRzeczy.pl Maciej Wąsik, poseł PiS.

DoRzeczy.pl: Czy kwestia wykorzystywania Pegasusa była tematem na komisję śledczą? Czy może to sprytnie rozegrany marketingowo temat? Służby nie korzystały od zawsze z tego typu narzędzi?

Maciej Wąsik: Oczywiście, że tak. Ta komisja to czysta polityka. Prawo i Sprawiedliwość nie ma się tu czego obawiać. Ta prawda jest inna, niż myślą sobie członkowie komisji z obozu rządzącego. Dużą część tej prawdy pokazaliśmy na naszej konferencji prasowej. Służby muszą mieć narzędzia do walki z przestępczością, muszą stosować procedury i je stosują. Wszędzie tam, gdzie stosowano kontrolę operacyjną, zawsze była odpowiednia zgoda prokuratury i sądu. Było to pilnowane niezwykle skrupulatnie. Nie ma mowy, żeby służby stosowały niezgodnie z prawem to narzędzie dla celów operacyjnych.

Istnieją listy Kamińskiego i Wąsika, na których znajdują się podsłuchiwani politycy Prawa i Sprawiedliwości?

Nie. To służby podejmowały decyzję, kogo będą podejmować kontrolą operacyjną. Nie ma takich list, to bzdury. Stosowano kontrolę operacyjną wobec osób, co do których były uzasadnione podejrzenia popełnienia przestępstwa, co do których wyraził zgodę prokurator, a później sąd. To sądy decydowały, kto może być objęty kontrolą, a kto nie. Ta procedura był żelazna, stosowana przez służby, kiedy koordynatorem był Mariusz Kamiński.

Czy jeśli powstanie końcowy raport komisji, to będzie on publicystyką polityczną w pana opinii?

Według mnie ten raport już powstał. Rządzący przystępując do prac, nie ukrywali, w jaki sposób będą szli, że to wszystko jest wielkim skandalem. To działanie na szkodę bezpieczeństwa Polski to paraliż służb, groźba wobec funkcjonariuszy, którzy wykonywali swoją pracę profesjonalnie. Dzisiaj niektórzy politycy odgrażają się, że będą rozwiązywać CBA, bo to policja polityczna. To bzdura. Pojawiło się mnóstwo kłamstw. Przypomnę sytuację, kiedy 21 października, tuż po wyborach w telewizji TVN wystąpił Paweł Wojtunik, który zadawał pytanie świadczące o tym, że w Lucieniu, ośrodku CBA odbyła się narada, podczas której zapadły decyzje o szerokich podsłuchach opozycji i te nagrania miałyby być przekazane Prawu i Sprawiedliwości. Było kilkudniowe bicie piany, awantura, jaki to ten PiS jest zły, CBA to policja polityczna, że Kamiński i Wąsik kazali podsłuchiwać opozycję. To był totalny fake. Kiedy koordynatorem został Tomasz Siemoniak, to powinien jednego dnia wyjaśnić sprawę. Tomasz Siemoniak milczy. Złożył zawiadomienie do prokuratury? Nie. To było tylko wykorzystanie nośnego społecznie tematu dla korzyści politycznych. To się stało. Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga, Lewica grają tematem bezpieczeństwa w polskiej polityce. Oczekuję, że dziennikarze wystąpią do Tomasza Siemoniaka o to, jak naprawdę było w Lucieniu. Czy rzeczywiście podsłuchiwano opozycję? To wszystko bzdura, a Siemoniak milczy.

Czytaj też:
Kaczyński przed komisją. Od początku wielkie emocje
Czytaj też:
"Co za wstyd", "amatorzy". Internet rozbawiony po początku posiedzenia komisji ds. Pegasusa

Źródło: DoRzeczy
Czytaj także