"Czas z tym skończyć". Glapiński ma propozycję dla Tuska

"Czas z tym skończyć". Glapiński ma propozycję dla Tuska

Dodano: 
Adam Glapiński, prezes NBP
Adam Glapiński, prezes NBP Źródło:PAP / Radek Pietruszka
Prezes NBP Adam Glapiński zapowiedział, że wystosuje list do premiera Donalda Tuska, w zaproponuje mu spotkanie w celu wyjaśnienia nieporozumień.

Koalicja rządząca zamierza postawić prezesa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu. Donald Tusk zapowiadał to jeszcze w czasie kampanii wyborczej. Wstępny wniosek o postawienie szefa Narodowego Banku Polskiego przed Trybunałem Stanu zawiera osiem zarzutów.

Wniosek ma zostać złożony w najbliższy wtorek. Proces oceny dokumentu ma potrwać od pół roku do roku.

Glapiński: Czas z tym skończyć

Prezes NBP odniósł się do działań koalicji rządzącej w wywiadzie dla "Financial Times". Adam Glapiński ocenił, że stawiane mu zarzuty mają charakter politycznej zemsty. Dodał, że część z nich jest "idiotyczna" oraz "wielokrotnie" ulegały modyfikacjom.

– Rozumiem, że dla Tuska najłatwiejszym sposobem zarządzania kampanią było oskarżenie rządu i banku centralnego o spowodowanie inflacji, ponieważ była ona tak wysoka. Ale jesteśmy już po wyborach. Czas z tym skończyć. Mamy wspólne problemy – stwierdził szef banku centralnego.

Glapiński oświadczył, że zamierza wysłać list do premiera Tuska, w którym zaproponuje mu spotkanie.

– Mam nadzieję, że pan Tusk zmieni zdanie. On nie jest ekonomistą. Inflacja zbliża się do celu. Wyślę list do pana Tuska, aby powiedzieć, że jest tak wiele nieporozumień i tak wiele złych słów, które padły z obu stron, że myślę, że nadszedł czas, aby się spotkać i porozmawiać – zapowiedział.

Prezes NBP powiedział również, że nie wierzy, aby ktoś w Polsce "mógłby oskarżyć bank centralny o nieuczciwą politykę monetarną wobec inflacji czy zakupów obligacji". Dodał, że postawienie go przed Trybunałem Stanu byłoby "bardzo złe dla Polski".

Odpowiedź na zarzuty

W dalszej części rozmowy Glapiński odniósł się do stawianych mu przez autorów wniosku zarzutów. Wskazał, że inflacja spadała szybciej niż zapowiadano, dlatego Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się obniżyć stopy procentowe już we wrześniu. Jak zaznaczył, NBP był gotów utrzymać obniżki stóp jeszcze w tym roku, gdyby nowy rząd zadeklarował utrzymanie zamrożenia cen energii do końca 2024 roku, a nie jedynie do jego polowy.

Prezes zaprzeczył, aby NBP odkupił od rządu obligacje, co wiązałoby się ze złamaniem prawa. Papiery dłużne zostały kupione na rynku wtórnym poprzez publicznie ogłoszone aukcje, tak jak zrobiło to wiele innych banków centralnych podczas pandemii.

Glapiński odniósł się także do zarzutu straty, jaką bank centralny poniósł w ubiegłym roku, mimo prognozowania zysku. Szef NBP wskazał, że jego optymistyczna prognoza była jedynie "nieformalną" wskazówką dla Ministerstwa Finansów i była "w 99 proc. niepewna".

Czytaj też:
Wniosek o TS dla Glapińskiego. Polityk Lewicy: Nie podniosłabym ręki
Czytaj też:
EBC stanie w obronie Glapińskiego? "Plan Tuska pogłębi kryzys konstytucyjny"

Źródło: Financial Times
Czytaj także