Z sondażu exit poll opublikowanego w niedzielę wieczorem przez Ipsos wynika, że w wyborach do sejmików wojewódzkich w skali kraju PiS uzyskał 33,7 proc., Koalicja Obywatelska – 31,9 proc., Trzecia Droga – 13,5 proc., Konfederacja – 7,5 proc., Lewica – 6,8 proc., a Stowarzyszenie Bezpartyjni Samorządowcy – 2,7 proc. głosów. Inne, regionalne komitety wyborcze uzyskały 3,9 proc. poparcia. Zarówno Jarosław Kaczyński jak i Donald Tusk przekonują, że ich komitety odniosły sukces.
Schetyna: To sygnał
Grzegorz Schetyna pytany w RMF FM o wynik wyborczy wskazuje, że politycy rządzącej koalicji powinni poważnie potraktować wyniki wyborów i wyciągnąć wnioski.
– To nie jest ostrzeżenie, to sygnał, że tylko zintegrowana, dobrze pracująca ze sobą opozycja demokratyczna może tworzyć koalicje, które pokonają PiS – wskazuje.
Schetyna dodaje, że jeśli chce się "pokonać PiS w 100 proc", to można to zrobić tylko przez pełną współpracę "ugrupowań demokratycznych".
Zawiodła frekwencja?
Senator wskazuje, że dużym problemem okazała się frekwencja niższa niż w wyborach parlamentarnych. – Mieliśmy my i wyborcy poczucie, że dokonała się rzecz wielka 15 października i że nie trzeba przywiązywać wagi do następnych wyborów. Nie przekonaliśmy skutecznie naszych wyborców sprzed kilku miesięcy, żeby znowu być przy urnach w ostatnią niedziele – wskazuje.
– PiS to jest przeciwnik, którego nie można lekceważyć, bo jego wynik zależy od frekwencji. Gdy frekwencja spada to twardy elektorat PiS ma większy wpływ na polityczną rzeczywistość wyborczą – dodaje Schetyna.
Jak dodaje jednak, PiS ciągle nie ma zdolności koalicyjnych, nie jest w stanie stworzyć "partnerskich relacji" z żadną partią. – To jest nasz wielki atut – ocenia.
Czytaj też:
PiS chce koalicji. Jest oficjalna odpowiedź KonfederacjiCzytaj też:
Niemieckie media o Tusku. "Nie spełniły się jego nadzieje na porażkę PiS"