DoRzeczy.pl: Wiceszef MSZ Andrzej Szejna pytany o dyrektywę budynkową i brak weta ze strony polskiego rządu w tej sprawie, odpowiada, że PiS tym tematem chce przykryć przekazanie Polsce 27 mld zł. z KPO. Jak pani skomentuje wypowiedź polityka Lewicy?
Anna Zalewska: Jest dokładnie odwrotnie. Platforma Obywatelska w Polsce robi wszystko, żeby przykryć to, co się dzieje w Parlamencie Europejskim i Unii Europejskiej. Wszystko po to, żeby szykować się na narrację do wyborów do PE. Po pierwsze, jeśli chodzi o dyrektywę budynkową, to ona faktycznie jest skandalem, w dodatku niepoliczonym i doprowadzi do ubóstwa energetycznego. Nie ma takich pieniędzy w systemie, ani w kieszeniach podatników, żeby w najbliższych latach wymieniali źródła ciepła, dokonywali termomodernizacji, czy wymieniali okna i kupowali pompy ciepła. Jednocześnie polski rząd udaje, że nie widzi przepisów, które mówią, że Polacy którzy nie dokonają zmian, będą karani.
W jaki sposób?
Za moment wchodzi podatek od źródeł ciepła. Na ten moment jest to 45 euro za tonę emitowanego dwutlenku węgla. Zatem robi się absolutnie niebezpiecznie. Oni nie czynią nic, żeby dokonywać refleksji, analiz i blokować wszystko skutecznie w Unii Europejskiej. My skutecznie wszystko blokowaliśmy, dlatego teraz jest taki wysyp tych projektów, ponieważ jest pełne przyzwolenie i pełna zgoda.
Jednak PO wstrzymuje się od głosu w tych sprawach.
Dogadują się w kuluarach ws. głosowań. Liczą głosy, żeby PO mogła zagłosować inaczej. Gdyby ludzie Tuska oficjalnie popierali takie przepisy, w Polsce mieliby wielkie kłopoty. Dlatego od kilku miesięcy głosują w PE tak, jak Prawo i Sprawiedliwość. Jednak to wszystko jest policzone i jest większość do przepychania przepisów Zielonego Ładu.
Co się zmieniło, że rząd otrzymał środki z KPO?
Nic. Powiem więcej. Obecny rząd składając wniosek o płatność środków z KPO, posługiwał się ustawami przyjmowanymi jeszcze przez PiS. Komisja Europejska całkowicie upolityczniła wypłatę tych środków.
Czy mieszkańcy wspólnot mieszkaniowych, kamienic bezczynszowym, bloków, będą musieli wymieniać źródła ciepła i ponosić koszty?
Tak. Koszty poniosą wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe, domy jednorodzinne. Zapłacą również rolnicy. Liczyłam, że w domu około pięćdziesięcioletnim, o wielkości 150 m2, łączny koszt modernizacji może wynieść ponad 300 tys. złotych. Mamy tu wymianę okien, pieca, instalacji, termoizolację i termomodernizację. Trzeba kupić pompę ciepła i fotowoltaikę. Skąd ludzie mają brać na to pieniądze, jeśli nie ma konkretnych źródłem finansowania do tego przeznaczonych?
Czytaj też:
"Nie wyobrażam sobie". Prezydent reaguje na słowa premieraCzytaj też:
Błaszczak: Tuskowi można wcisnąć każdy bubel, byle miał w nazwie "europejski"
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.