Z INNEJ PERSPEKTYWY | "Hej, te kongresy intelektualistów. Hej, ów kongres we Wrocławiu w 1948 r. Picasso gołąbka malował” – ironizował Mrożek w swoim dzienniku.
Jednak zwłaszcza ten we Wrocławiu był w istocie zorganizowaną i wyreżyserowaną przez Moskwę, wielką, międzynarodową agitką, sprytnym kamfulażem przedstawiającym komunistów jako miłośników pokoju, przykrywką sowieckich zbrojeń i prac nad bombą atomową. Cała prasa wyliczała z zachwytem nazwiska przybyłych gości, choć byli nimi głównie lewicowcy i komuniści, tzw. pożyteczni idioci – m.in. Pablo Picasso, Bertolt Brecht, Louis Aragon, francuscy i włoscy poeci Paul Éluard i Salvatore Quasimodo, Irène Joliot-Curie, a także Sowieci – Ilja Erenburg, Michaił Szołochow – i Polacy Iwaszkiewicz, Broniewski, Kruczkowski, Tuwim, Nałkowska.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.