Rząd reaktywuje"lex Tusk"? Siemoniak zdradza szczegóły

Rząd reaktywuje"lex Tusk"? Siemoniak zdradza szczegóły

Dodano: 
Poseł KO Tomasz Siemoniak
Poseł KO Tomasz Siemoniak Źródło: PAP / Andrzej Lange
Komisję ds. badania wpływów rosyjskich została powołana na podstawie ustawy z 14 kwietnia 2023 r. zwanej przez KO "lex Tusk". Teraz rząd Tuska chce reaktywować komisję. Tomasz Siemoniak zdradza szczegóły.

Donald Tusk chce reaktywować powołaną przez PiS komisję ds. rosyjskich wpływów. Szef rządu planuje "grillować" Jarosław Kaczyńskiego oraz polityków PiS, którym zarzuca rosyjskie wpływy. Może ona rozpocząć prace w ciągu kilku tygodni.

Powraca komisja do badania rosyjskich wpływów

Szczegóły tych planów zdradził szef MSWiA Tomasz Siemoniak. Polityk zapewnił, że rząd reaktywuje pisowską komisję, ale bez "niekonstytucyjnych" rozwiązań.

– Mamy kilka wariantów, na pewno chcemy wyeliminować wszystkie niekonstytucyjności z tego rozwiązania legislacyjnego, które do tej pory obowiązują. Jest to baza, w tym sensie, że zakres, istota jest ta sama – chcemy zbadać wpływy rosyjskie, natomiast to nie może być niekonstytucyjne, to nie może być na raz prokuraturą, sądem i komisją ekspercką. Mamy gotowe rozwiązanie, tak jak zapowiadaliśmy w ubiegłym tygodniu po Kolegium Spraw Służb Specjalnych, chcemy, żeby Rada Ministrów tym się zajęła 21 maja – powiedział Tomasz Siemoniak w PR1.

Minister zapowiedział, że komisja będzie się składała z ekspertów. – Żadnych politycznych funkcjonariuszy – deklarował. Dodał jednak, że komisja ma działać przy ministrze sprawiedliwości. – Chcemy w taki sposób to usytuować, nie będzie mowy o żadnych decyzjach administracyjnych, właśnie to było to fatalne łączenie różnych porządków w poprzedni rozwiązaniu, gdzie nazywano tę komisję, komisją lex Tusk, bo bardzo czytelny był zamiar, że nie chodzi o jakąś prawdę, nie chodzi o ujawnienie rosyjskich wpływów, tylko chodzi o to, żeby zaatakować Donalda Tuska – kontynuował.

Tusk atakuje PiS

Podczas czwartkowej debaty w Sejmie nie brakowało emocji. Premier Donald Tusk w niezwykle ostrym oświadczeniu atakował polityków PiS zarzucając im prorosyjskość. Donald Tusk mówiąc o Prawie i Sprawiedliwości stwierdził, że "mamy do czynienia z rządami partii politycznej, która od wielu lat działa pod wpływem rosyjskich interesów i rosyjskich wpływów". Po tych słowach posłowie PiS zaczęli krzyczeć: "Do Putina!".

– Proszę milczeć. Spotykałem się (z Władimirem Putinem – red.) równie często, jak Lech Kaczyński – grzmiał szef rządu, dodając, że "skończyła się bezradność polskiego państwa i bezkarność, jeśli chodzi o działalność waszych ludzi ze wschodnimi służbami".

Tusk stwierdził, że ponad 30 lat temu z sejmowej mównicy Leszek Moczulski rozczytał akronim PZPR jako "Płatni Zdrajcy Pachołki Rosji". Zdaniem lidera KO nazwa Partia Zjednoczonej Prawicy może być odczytana właśnie w taki sposób. – Gdyby dzisiaj był tutaj pan Moczulski, to by patrzył w tę stronę i mówił: Płatni Zdrajcy Pachołki Rosji – stwierdził.

Czytaj też:
Prof. Nowak: Ta sprawa jest dużo ważniejsza niż rozgrywka między KO a PiS

Źródło: Polskie Radio Program 1
Czytaj także