Na pierwszy ogień II Turyści z Europy, którzy lubią wpadać na weekend do Dublina, by spróbować oryginalnego Guinnessa, wychylić szklaneczkę whiskey i posłuchać celtyckich pieśni w tutejszych pubach, ostatnio wyjeżdżają ze stolicy Irlandii z dość kwaśnymi minami.
Wzdłuż wielkiego kanału rzeki Liffey pojawiły się bowiem miasteczka namiotowe afrykańskich imigrantów. Ci nowi przybysze przyjechali tu z Wielkiej Brytanii. Irlandzka Rada do spraw Uchodźców szacuje liczbę imigrantów, którzy koczują na dublińskich ulicach, na ok. 2 tys. osób. Media donoszą, że co tydzień na ulice Dublina przybywa ok. 250 nowych imigrantów. Policja stara się likwidować niektóre obozowiska, ale natychmiast pojawiają się nowe. Właściciele załamują ręce. Boją się, że turyści nie będą przyjeżdżać do Dublina, którego centrum zaczyna przypominać słynne imigranckie obozowiska z francuskiego Calais.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.