W studio awantura o relokację nielegalnych migrantów. "Dopiero w 2026 roku"

W studio awantura o relokację nielegalnych migrantów. "Dopiero w 2026 roku"

Dodano: 
Poseł Bożena Żelazowska
Poseł Bożena Żelazowska Źródło:PAP / Albert Zawada
Premier Francji przyznał, że pakt migracyjny dotknie przede wszystkim Europę Wschodnią. Polskę czeka wpuszczanie imigrantów albo płacenie kar?

Premier Francji Gabriel Attal stwierdził, że obciążenia wynikające z tzw. paktu migracyjnego spadną głównie na kraje Europy Wschodniej. – Czy zdaje sobie pan sprawę, że udało nam się skłonić ich (kraje Europy Wschodniej – red.) do podpisania porozumienia, które mówi: albo przyjmiecie imigrantów, jak Francja, Hiszpania czy Włochy, albo będziecie płacić za ochronę granic? – powiedział Attal podczas debaty z jednym z liderów francuskiego Zjednoczenia Narodowego Jordanem Bardellą.

Gdy wypowiedź rozeszła się w mediach, Mariusz Błaszczak przekazał, że PiS złoży wniosek o dodatkowe posiedzenie Sejmu, celem przedstawienia przez rząd natychmiastowych wyjaśnień. Donald Tusk obiecał wcześniej kilkukrotnie, że jego gabinet tak czy nie inaczej nie zgodzi się relokację imigrantów do Polski, jednak PiS i Konfederacja nie wierzą w zapewnienia premiera.

W niedzielę o słowa premiera Francji Bogdan Rymanowski zapytał polityków na antenie Polsat News. W studio byli Bożena Żelazowska (PSL-Trzecia Droga), Anna Maria Żukowska (Lewica), Marcin Kierwiński (KO), Radosław Fogiel (PiS), Krzysztof Bosak (Konfederacja) i Małgorzata Paprocka (Kancelaria Prezydenta RP).

Żelazowska: Dopiero w 2026 roku

Żukowska powiedziała, że traktuje wypowiedź Attala jako retorykę wyborczą i jest ona nakierowana na publikę. Z kolei Bożena Żelazowska przypomniała, że Polska przyjęła uchodźców z Ukrainy, więc będzie zwolniona z zapisów paktu, a w ogóle to wejdzie on w życie "dopiero w 2026 roku". – I dlatego Marek Sawicki (PSL) mówi, że wtedy nikt już nie będzie sobie zawracał głowy ukraińskimi uchodźcami – wtrącił Radosław Fogiel z PiS. Żelazowska ripostowała, że przecież "możemy jeszcze zmieniać poszczególne zapisy tego paktu, jeśli zaczniemy negocjacje". – Nie możemy, bo nikt nie chce z nami o tym gadać – zwrócił uwagę Krzysztof Bosak, poseł Konfederacji. – Włosi, Hiszpanie, Francuzi, Niemcy chcą do nas wepchnąć swoich nielegalnych imigrantów, bo mają ich dosyć – tłumaczył, na co Żelazowska odparła, że po to kandydujemy do UE, żebyśmy mieli na to wpływ. – No to sobie tam pogadacie – odpowiedział Bosak.

Żelazowska skomentowała żądanie zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu. – Dziwię się, że prezes Kaczyński dwa tygodnie przed wyborami mówi o ekstraordynaryjnym trybie zwołania Sejmu, kiedy prace nad paktem migracyjnym trwają od 2016 roku. Rząd PiS dyskutował wszystkie te zapisy punkt po punkcie – wyraziła swoją opinię.

Awantura o tzw. pakt migracyjny

– Trudno mi wyobrazić sobie, że rząd Donalda Tuska występuje przeciwko Komisji Europejskiej i prowadzi ostrą batalię – oceniła Małgorzata Paprocka, pytana o ewentualną skargę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej na zapisy paktu migracyjnego.

– Jeżeli ktoś chce rozmawiać o pakcie migracyjnym, Jarosław Kaczyński powinien zorganizować spotkanie na Nowogrodzkiej. Zapisy paktu migracyjnego, który został przyjęty negocjowali koledzy z PiS-u –skomentował z kolei Marcin Kierwiński.

– Fenomenalna hipokryzja. Dwie osoby reprezentujące środowiska PiS wzywają dziś do tego, by renegocjować to, co sami negocjowali – oznajmił Kierwiński. – PiS głośno krzyczy, ale sprzedawał lewe wizy dla migrantów. Jesteście najbardziej promigracyjną partią w Polsce – dodał, odwołując się do afery wizowej – powiedział polityk. Na te słowa zareagował Radosław Fogiel. – Boli mnie to, że pan poseł Kierwiński ma ciche dni ze swoim kolegą posłem Szczerbą, który na komisji do spraw tzw. afery wizowej zdementował te kłamstwa o dziesiątkach czy setkach tysięcy wiz – powiedział.

Wpuszczanie nielegalnych imigrantów albo płacenie kar?

Tylko dwa państwa zagłosowały w Radzie UE przeciwko każdemu z 10 rozporządzeń wchodzących w skład paktu: Polska i Węgry. Słowacja zagłosowała przeciwko "obowiązkowej solidarności", a Czechy, Austria i Malta się wstrzymały.

Wcześniej 10 kwietnia pakt migracyjny został przyjęty przez Parlament Europejski. Europosłowie z PO, PSL i PiS głosowali wówczas przeciwko paktowi. Regulację poparła natomiast reprezentująca Polskę 2050 Szymona Hołowni Róża Thun. Polityk zapowiedziała „cywilizowanie rządu” Donalda Tuska niechętnego paktowi migracyjnemu

Zgodnie z przyjętymi postanowieniami Polska będzie zmuszona do przyjęcia – na początek – 2 tysięcy nielegalnych imigrantów lub zapłacenia "składki solidarnościowej", która wyniesie 40 mln euro (20 tys. euro za jednego nieprzyjętego migranta). Możliwe będzie również wzięciu udziału w operacjach na granicach zewnętrznych Unii Europejskiej.

Czytaj też:
Lisicki o działaniach Brukseli: Zamach na polską suwerenność w biały dzień
Czytaj też:
Pakt migracyjny. Sikorski: Polska raczej powinna na tym zyskać

Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: Polsat News / DoRzeczy.pl
Czytaj także