Redaktor Andrzej Stankowski zapytał zaproszonych do Telewizji Republika publicystów o zaogniającą się sytuację na granicy polsko-białoruskiej i stanowisko wyrażane w tej sprawie Donalda Tuska, który zadeklarował zdecydowaną ochronę granicy przed nielegalnymi migrantami.
Lisicki: Wolta Tuska powinna cieszyć, ale jest też aspekt polityczny
– Jest mi bardzo trudno odcedzić ziarno od plew. Ziarno polegające na tym, że naturalnie wymagamy od rządu, żeby troszczył się o polskie bezpieczeństwo i żeby w sytuacji, kiedy ono jest zagrożone – a tak się właśnie dzieje – podejmował odpowiednie działania. To jest na tzw. planie ogólnym – nadmienił Paweł Lisicki.
– Nie mogę natomiast tego planu ogólnego oddzielić od samej osoby Donalda Tuska, od jego wcześniejszych deklaracji oraz zachowań i obecnych. To wszystko trzeba umieścić w pewnym kontekście. To nie jest kwestia, że się komuś coś wytyka – ludzie mogą się mylić, zmieniać zdanie – ale jednak w przypadku Donalda Tuska, prowadzona przez niego przez dwa lata kampania była oparta na tym, że działania rządu PiS dotyczące obrony naszej wschodniej granicy – mówię o murze – były przez niego nie tylko krytykowane, ale on jeszcze udzielał wsparcia najbardziej oszalałym zwolennikom otwartej granicy – powiedział publicysta, przypominając akcje typu „szarża” posła Sterczewskiego i wsparcie udzielane osobom, m.in. celebrytom, którzy oskarżały Straż Graniczną.
– W tym kontekście ta wolta teoretycznie powinna cieszyć, bo znaczy, że Donald Tusk przejrzał na oczy, ale z ogromną podejrzliwością podchodzę do jego działania i widzę w tym w dużym stopniu jednak aspekt intrygi politycznej, czy gry politycznej – powiedział.
Lisicki: Podchodzę do jego zapewnień ws. granicy z Białorusią z podejrzliwością
Lisicki zwrócił uwagę, że w przekazach dot. zagrożenia ze wschodu u PO ciągle pojawia się PiS, co może świadczyć o tym, że Tusk wykorzystuje sytuację do walki politycznej, celem podbudowania swojej narracji o rzekomej prorosyjskości konkurencyjnej partii i użycia jej w ramach kampanii wyborczej do europarlamentu. To samo dotyczy wspierających PO mediów, wskazał Lisicki podając przykłady propagandowych tytułów prasowych. – Dlatego tak trudno jest to rozdzielić – zwrócił uwagę.
– Wszystko, co wiemy na temat dotychczasowego działania Donalda Tuska, jego wypowiedzi, formy działania, służb, które mu podlegają, sprawiają, że z ogromną podejrzliwością podchodzę do tych wszystkich informacji, mówiących o tym, że mamy do czynienia ze wzmożoną działalnością służb rosyjskich. Nie neguję tego, ale biorąc pod uwagę kontekst i jego wcześniejsze dokonania, mam bardzo poważne wątpliwości – powiedział Paweł Lisicki.
Czytaj też:
Warzecha: Niestety nawet wokół tej sprawy mamy tradycyjny, plemienny, rytualny taniecCzytaj też:
"Atak spotka się z odpowiedzią z naszej strony". Szef MON o sytuacji na granicy