CO PISZĄ NA WSCHODZIE || Tak zwana Z-literatura to ciekawy rodzaj kremlowskiej propagandy. Żołnierze, walczący na ukraińskim froncie, zaczęli opisywać swoje przeżycia. Mimo wysiłków władz, prowojenna grafomania nie cieszy się zainteresowaniem.
Materiał na ten temat przygotował Timofiej Rożanski, dziennikarz telewizji Nastojaszczeje wriemia (ros. "Czas teraźniejszy") – opozycyjnej stacji rosyjskiej, należącej do koncernu Radia Swoboda, finansowanego przez Kongres USA. Rożanski analizuje fenomen Z-literatury. Czyli literatury, poświęconej tzw. specoperacji na Ukrainie. Najczęściej tworzą ją ci, którzy przebywali na froncie, znaleźli tam "natchnienie" i postanowili zająć się twórczością. Efekty są eksponowane na półkach księgarń. Na spotkania z autorami nauczyciele zabierają uczniów.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.