"Za mało i za późno". Niemiecki dziennik o ofercie Scholza dla Tuska

"Za mało i za późno". Niemiecki dziennik o ofercie Scholza dla Tuska

Dodano: 
Premier Donald Tusk i kanclerz Niemiec Olaf Scholz
Premier Donald Tusk i kanclerz Niemiec Olaf Scholz Źródło: KPRM / Krystian Maj
"Bo jest to hojny gest. Żadne naprawienie szkód. Jak gdyby coś takiego w ogóle byłoby możliwe. Nie ma już też mowy o reparacjach (…). Te 200 milionów to zatem też za mało i za późno" – pisze "Sueddeutsche Zeitung" o ofercie, jaką złożył Donaldowi Tuskowi kanclerz Niemiec.

W ubiegły wtorek w Warszawie odbyły się pierwsze od 2018 r. polsko-niemieckie konsultacje międzyrządowe z udziałem premiera Donalda Tuska i kanclerza Niemiec Olafa Scholza. W trakcie spotkania szefów rządów obu państwa miała paść propozycja przekazania 200 mln euro dla żyjących ofiar III Rzeszy.

"Hojna oferta"

Jak ocenia "Sueddeutsche Zeitung", oferta złożona przez Scholza jest z jednej strony "hojna", ale z drugiej – zbyt niska i przedstawiona "za późno". Jak wskazuje autorka artykułu, tak dużych pieniędzy Niemcy nie przekazały Polsce nigdy. W latach 2001 i 2002 wypłacono łącznie 1,812 miliarda marek. Jednak w tym okresie żyło znacznie więcej ofiar hitlerowców niż obecnie. Obecna oferta oznacza, że każdy, kto kwalifikuje się do rekompensaty otrzymałby 5 tysięcy euro.

Viktoria Grossmann pisze, że gest Scholza jest o tyle ważny, że udało się go zawrzeć w projekcie przyszłorocznego budżetu i to w warunkach, gdy negocjacje o jego kształt między koalicjantami były bardzo ostre.

Dziennikarka wyjaśnia także, dlaczego nie ogłoszono publicznie informacji o ofercie Niemiec dla Polski.

"Czy Tusk chciałby zostać tym, który dał się uspokoić Niemcom za niewiele? Czy zostać tym, który jako pierwszy od wielu lat coś osiągnął? Bo to już mu się udało. Choćby przez to, że w ciągu siedmiu miesięcy od objęcia urzędu przeprowadził polsko-niemieckie konsultacje rządowe, których nie było przez prawie sześć lat. To pokazuje, jak ważni są dla niego Niemcy" – napisała.

Jej zdaniem, ważnym aspektem całej sprawy jest "Chodzi o samopoczucie całego narodu", ponieważ "Polki i Polacy tak bardzo ucierpieli w wyniku niemieckiej napaści i do dziś nie doczekali się najmniejszego uznania z tego tytułu".

"Bazując na prostym przekonaniu, że każdy gest jest lepszy, niż nie robienie niczego i że jest warty o wiele więcej, niż bezowocne żądania, które nie mogą zostać spełnione. Po okresie stagnacji i kroków wstecz obie strony wydają się być gotowe, otworzyć nowy rozdział porozumienia" – oceniła.

Czytaj też:
Plan Tuska bez akceptacji Scholza. Nie będzie pieniędzy z UE
Czytaj też:
"Dość oszukiwania opinii publicznej". 20 pytań do Donalda Tuska

Źródło: Sueddeutsche Zeitung
Czytaj także