Jeszcze w 1952 r. archeolodzy nie potrafili odnaleźć Piotra i jego relikwii. Wtedy nadszedł przełom
  • Paweł LisickiAutor:Paweł Lisicki

Jeszcze w 1952 r. archeolodzy nie potrafili odnaleźć Piotra i jego relikwii. Wtedy nadszedł przełom

Dodano: 
Watykan, zdj. ilustracyjne
Watykan, zdj. ilustracyjne Źródło: PAP/EPA
Po publikacji na youtube.com pierwszego odcinka filmu „Grób Rybaka” najczęściej w komentarzach pojawiało się pytanie – a kiedy drugi? Nic dziwnego.

W pierwszej części starałem się zarysować ogólne tło wydarzeń i powody, które skłoniły Piusa XII do podjęcia decyzji o wszczęciu poszukiwań relikwii apostoła akurat w przede dniu wybuchu II wojny światowej. Przytoczyłem też niektóre głosy sceptyków. Podobnie zrobiłem zresztą w książce, na której oparty jest film. Teraz przyszedł czas na dowody. W drugim odcinku zostanie pokazane w oparciu o jakie niezbite fakty można mieć pewność, że pod Bazyliką świętego Piotra w Rzymie faktycznie znajduje się grób apostoła i dlaczego można wierzyć, że archeologom udało się odkryć kości Piotra.

Wiem, że w dzisiejszych czasach wielu ludzi nie ma czasu na zastanawianie się i dłuższe wywody. Chcą wiedzy podanej na tacy. Jednak w przypadku poszukiwań relikwii pierwszego i najważniejszego apostoła tak nie było. Prawda ukazywała się stopniowo, a jej odkrywanie przypominało żmudne układanie wielkiej mozaiki lub, co bardziej pasuje do współczesnej mentalności, mozolne ślęczenie nad uzyskaniem właściwego obrazu puzzli. Trzeba wysilić wyobraźnię i pamięć, odwoływać się do kontekstu i historii. Zanim nastąpił przełom wydawało się, że wystarczających dowodów brak. Dla tych, którzy nie czytali książki, a obejrzeli pierwszy odcinek, przygotowałem zatem coś w rodzaju wprowadzenia do drugiego. Oto jak wyglądała sytuacja tuż przed przełomem, a mianowicie w 1952 roku.

XXX

A gdzie imię?

Archeologom [którzy prowadzili prace w podziemiach] brakowało dwóch podstawowych dowodów. Po pierwsze, nigdzie w podziemiach nie potrafili znaleźć znaku pamięci o Piotrze. Brak było wspomnienia jego imienia, poświęconej mu inskrypcji. Po drugie, w miejscu, gdzie powinny znajdować się kości Apostoła, nie było nic. Tak jak w przypadku, kiedy archeologowie zamiast chrześcijańskiego cmentarza odkryli pogańską nekropolię, tak i teraz kiedy zamiast znaków kultu Piotra znaleźli jedynie pokryty nieczytelnymi bohamazami mur, a zamiast kości w grobie pustą dziurę, pojawiły się wątpliwości i rozczarowanie.

Zagadka w latach czterdziestych wydawała się nie do rozwikłania. Z jednej strony zarówno świadectwa literackie – opis Tacyta, słowa Gajusza, kroniki opowiadające o działaniach cesarza Konstantyna, jak i archeologiczne – koncentracja grobów wokół niszy w ścianie czerwonego muru, budowa kapliczki żałobnej dokładnie w miejscu, gdzie powinien znajdować się grób Piotra, dążenie wspólnoty chrześcijan do oznaczenia miejsca pochówku, wskazywały wyraźnie, że dokładnie pod obecnym ołtarzem Bazyliki Świętego Piotra, tyle że dwanaście metrów niżej, znajduje się grób pierwszego Apostoła. Wszystko układało się idealnie w logiczną całość.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także