We wtorek, jak każdego 10. dnia miesiąca, politycy PiS z Jarosławem Kaczyńskim na czele oddali hołd ofiarom katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 roku. Spotkanie zorganizowano na placu Józefa Piłsudskiego w Warszawie, gdzie znajdują się pomniki śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a także pomnik smoleński. Jak co miesiąc, uroczystości próbowali zakłócić prowokatorzy i aktywiści wrodzy wobec PiS, m.in. z organizacji Obywatele RP.
W każdą miesięcznicę katastrofy smoleńskiej składają przed pomnikiem na placu Piłsudskiego wieniec o treści: "Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który, ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski".
Znowu awantura
We wtorek doszło do ostrej wymiany zdań. Grupa wykrzykiwała hasła "przeproś za putinowską szmatę", "rozliczymy was", "mamy tu dwa grosze na partię", "Kaczyński do budy, siadaj nie gadaj". Jeden z demonstrantów zwrócił się bezpośrednio do prezesa PiS z apelem o "skończenie tego cyrku, tego spektaklu politycznego".
– Nieżyjących nie wolno szkalować. Macie uszanować pamięć nieżyjących. Boli mnie oczernianie nieżyjącego człowieka, który bardzo wiele zrobił dla Polski i przestrzegał przed zagrożeniem ze strony Putina. Wy znieważacie! Proszę się jeszcze raz nad tym zastanowić – mówił do protestujących Mariusz Błaszczak.
Mocne słowa Kaczyńskiego
– Policja udaje, że się nic nie dzieje. Pojedynczy policjanci czasem reagują i tu jesteśmy wdzięczni. Ci, którzy dowodzą mają najwyraźniej inne rozkazy. To jest jeszcze jeden z dowodów na bezczelne i niesłychane łamanie prawa. Tym bardziej że tolerowana jest agresja, którą można określić krótko. To jest proszę państwa putinada – mówił wzburzony prezes PiS podczas briefingu prasowego.
– To, co jest na tym napisie, który oni tutaj umieszczają co miesiąc – to jest nic innego jak obrona Putina. To jest coś, co jest nieprawdą. Nieprawdą, która została stwierdzona w śledztwie prowadzonym przez Prokuraturę Wojskową – kontynuował Jarosław Kaczyński.
Kaczyński: Polegli za ojczyznę
– Trudno tutaj nie nawiązać do tego, co ostatnio wydarzyło się w naszym kraju – do sprawy rosyjskiego szpiega. To co, działo 14 lat i 5 miesięcy temu, od pierwszych godzin, od tego co działo się przed pałacem to w oczywisty sposób było tak radykalnie sprzeczne z polską kulturą, której elementem jest szacunek dla tych, którzy odeszli, a w szczególności dla tych, którzy zginęli, a jeszcze bardziej dla tych, którzy polegli. A oni polegli za ojczyznę – podkreślił polityk.
– Inspiracja musiała być z zewnątrz. Być może nie wszyscy, którzy w tym uczestniczyli bezpośrednio byli inspirowani z zewnątrz – ze wschodu a być może też z zachodu. Z całą pewnością cały sens tej operacji zmierzający do tego, żeby poniżyć, wyeliminować ze społecznej pamięci, albo umieścić w tej złej pamięci tych, którzy zginęli to było przedsięwzięcie, które akceptowała obecna władza. Ta sama władza, która jest teraz. Władza, której polityka jest zupełnie oczywista – podsumował prezes PiS.
Czytaj też:
Szykują prowokacje na miesięcznicę. Posłowie PiS dostali ostrzeżenie