• Joanna BojańczykAutor:Joanna Bojańczyk

Liam i inni

Dodano: 
Megafon. Zdj. ilustracyjne
Megafon. Zdj. ilustracyjne Źródło: Adobe Stock
Gdy w przedszkolu zawołasz Zosię, zostaną tylko Antosie. Polskie imiona tradycyjne trzymają się nieźle, ale i do nas dotarł Liam. Na razie do kręgów celebryckich, ale Emmy, Noahy i Mie są już ante portas. Moda na imiona staje się globalna, jak globalna stała się rozrywka

W show-biznesie najprostszym sposobem dodania sobie wyjątkowości jest drobna korekta imienia: np. literka h na końcu. Kayah, Sanah...– od razu robi się światowo. Gdzieby tam stanąć na estradzie jako zwyczajna Zuzanna czy Katarzyna, jedna z wielu!

Ale widać, że to, co można uznać za zrozumiałe w sferze rozrywki, staje się modą wśród zwykłych śmiertelników. Każdy przecież chce być wyjątkowy, niekoniecznie od razu na estradzie. Na początek w dowodzie osobistym. A sprawa ma jeszcze wyraźniejsze oblicze w krajach, które powoli stają się tyglem etnicznym i narodowościowym.

Artykuł został opublikowany w 38/2024 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także