Woś: Klimatyści zachowują się jak członkowie świeckiej sekty apokaliptycznej

Woś: Klimatyści zachowują się jak członkowie świeckiej sekty apokaliptycznej

Dodano: 
Protest Ostatniego Pokolenia w Warszawie
Protest Ostatniego Pokolenia w Warszawie Źródło: PAP / Marcin Obara
Klimatyści zachowują się jak członkowie świeckiej sekty apokaliptycznej – mówi Rafał Woś. Łukasz Warzecha przypomina, że raport IPCC nie wymienia powodzi rzecznych jako skutku zmian klimatu.

W programie Łukasza Karpiela "Prawy prosty. Plus" w telewizji internetowej PCh24TV Łukasz Warzecha i Rafał Woś rozmawiali m.in. o narracji klimatystów, którzy próbują przekonywać, że za powódź w Polsce odpowiada człowiek poprzez wpływ na zmiany klimatu i wykorzystać tę tragedię do swoich celów politycznych oraz ideologicznych.

Powódź przez zmiany klimatu? Warzecha: Według IPCC nie 

Publicysta "Do Rzeczy" zwrócił uwagę na kuriozalną wypowiedź skrajne lewicowego radnego z Warszawy Jana Mencwela. Aktywista oznajmił, że dowodem na to, że zjawiska takie jak katastrofalna powódź zdarzają się coraz częściej jest to, że poprzednia powódź z 1997 roku, była powodzią tysiąclecia, a przecież nie minęło jeszcze tysiąc lat i mamy następną. – Człowiek, który orzeka o częstotliwości katastrofalnych zjawisk pogodowych na podstawie przezwiska, które media nadały takiemu zjawisku, to powiedzieć, że on nie rozumie o czym mówi, to jest nic nie powiedzieć – stwierdził.

Warzecha przypomniał, że zmiany klimatu mogą następować i następowały na przestrzeni dziejów, pytanie jaki wpływ ma na to człowiek. – Wpływ tej zmiany klimatu na tego typu zjawiska w tym momencie nie istnieje. Jak się okazuje stwierdza to nawet ostatni raport Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu (IPCC) – ciała, które jest uważane przez klimatystycznych aktywistów za wyrocznię. Natomiast bardzo często jest tak, że te raporty w szczegółach zawierają tezy i stwierdzenia, które potem zupełnie się nie przebijają do opinii publicznej albo są kompletnie wykoślawiane i przedstawiane w zmanipulowany sposób – powiedział Warzecha.

Publicysta przypomniał, że powodzie w Europie Środkowej występowały wielokrotnie, ale obecnie trwa potężne manipulowanie emocjami ludzi przez klimatystów.

Woś: Klimatyści są jak sekta

Z klimatystami jest ten problem, że ponieważ oni zachowują się jak członkowie świeckiej sekty apokaliptycznej, tyle tylko, że nie chodzą we włosienicy po centrach miast, tylko są dobrze usytuowani w różnych ważnych miejscach systemu, każde wydarzenie – powódź, suszę, gradobicie czy pożar – będą interpretować jako niezbity dowód na to, że koniec jest bliski i że potwierdzają się ich najgorsze scenariusze – powiedział Rafał Woś. – Rzeczywiście z tym jest ciężko polemizować, bo debata odbywa się nie na argumenty tylko na emocje, wręcz na przeświadczenia parareligijne – dodał.

– Klimatyści próbują zatkać usta wszystkim, którzy chcą podjąć merytoryczną debatę na temat Zielonego Ładu – zwrócił uwagę, dodając, że ich argumentem jest nieuchronność wprowadzenia ich ideologii klimatyzmu w życie. Tak jest również w przypadku powodzi.

Woś przypomniał, że od wielu lat kraje takie jak Polska muszą realizować różne elementy polityki klimatycznej, które są dla nich niekorzystne, są kosztowne, drenują finanse publiczne, prowadzą do spadku konkurencyjności i zabijają koniunkturę. Jego zdaniem wszystkie te konsekwencje dopychania kolanem polityki Zielonego Ładu utrudniają państwom takim jak Polska faktyczne reagowanie na katastrofy, takie jak powódź. Tymczasem polityki klimatyczne utrudniają inwestowanie w realne środki zabezpieczenia się przed skutkami występujących zagrożeń pogodowych.

Drapieżny Zielony (nie)Ład

Publicysta mówił o raporcie "Drapieżny Zielony (nie)Ład", który powstał na zlecenie NSZZ "Solidarność", a opracował go zespół ekspertów, zajmujących się różnymi dziedzinami nauki, w tym polityką klimatyczną, pod redakcją dr. Artura Bartoszewicza. Dokument dotyczy katastrofalnych skutków Zielonego Ładu, wskazując największe zagrożenia, które niesie za sobą unijna polityka klimatyczna.

Woś podkreślił, że dokument traktuje m.in. o skutkach dekarbonizacji i innych zmian wprowadzanych w życie. Wskazał, że w raporcie prawnicy mówią o odbieraniu Polsce suwerenności w wyniku realizacji klimatyzmu, ekonomiści o fatalnych skutkach dla gospodarki, a eksperci od rynku pracy o drastycznych konsekwencjach dla pracowników.

Czytaj też:
Powtórka z 1997 roku?
Czytaj też:
Oszustwo klimatyczne. Rozmowa z dr. Piotrem Kowalczakiem

Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: DoRzeczy.pl / PCh24TV, YouTube
Czytaj także