Sójka: Na koncie NFZ było zabezpieczonych 14 mld złotych

Sójka: Na koncie NFZ było zabezpieczonych 14 mld złotych

Dodano: 
Mateusz Morawiecki, Marlena Maląg (L), Katarzyna Sójka (P)
Mateusz Morawiecki, Marlena Maląg (L), Katarzyna Sójka (P) Źródło: PAP / Paweł Supernak
Jeśli w tej chwili takie są nadwykonania, to pieniądze muszą się znaleźć, bo ochrona zdrowia jest najważniejszym na dziś elementem działania państwa – mówi była minister zdrowia Katarzyna Sójka w rozmowie z DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: – Do NFZ musieliśmy dołożyć 21 mld zł. PiS nie zabezpieczył systemu ochrony zdrowia ten rok – tłumaczy minister zdrowia Izabela Leszczyna. Jak pani skomentuje te słowa?

Katarzyna Sójka: Muszę po pierwsze przypomnieć, że pani minister najpewniej głosowała “za” budżetem. Po drugie, w ubiegłym roku proponowała o wiele większe nakłady na ochronę zdrowia, ponieważ obiecywała, że w ciągu stu dni zniesie limity NFZ w lecznictwie szpitalnym, a to jest kalkulowane na około kilkanaście miliardów złotych. Pani Leszczyna obiecywała, że zrobi to w około sto dni. Po trzecie, jeśli brakuje pieniędzy, to zwyczajnie należy działać. Po roku ciężko mówić, że coś jest winą PiS-u. Powinna sama reagować i znaleźć pieniądze, bowiem pacjenci nie mogą czekać.

Czy PiS zabezpieczyło pieniądze?

W grudniu ub. roku na koncie NFZ było zabezpieczonych 14 mld złotych. Jeśli w tej chwili takie są nadwykonania, to pieniądze muszą się znaleźć, bowiem ochrona zdrowia jest najważniejszym na dziś elementem działania państwa. Niech pani minister skupi się na pracy, na szukaniu rozwiązań, reagowaniu od razu, a nie na atakowaniu PiS i zrzucaniu winy na poprzedników.

Czy pani minister Leszczyna pogrążyła się słowami, że PiS przyzwyczaiło szpitale, że płaci się za wykonania?

Oczywiście. To jest tak absurdalne, że ciężko to komentować. W ustach pani Leszczyny zabrzmiało to negatywnie, że PiS płacił za wszystko szpitalom. Przecież to jest logiczne. Przecież szpitale nie łapały ludzi na ulicy, by siłowo im wykonywać zabiegi.

A może taki jest cichy plan? Odzwyczaić szpitale od dobrej praktyki, wyznaczyć jedną kwotę na służbę zdrowia, bez możliwości przekroczenia jej?

Niewykluczone, jednak to jest bardzo niebezpieczna perspektywa. Byłby to powrót do najczarniejszych scenariuszy realizowanych w latach 2007-2015, gdy mówiono, że pieniędzy nie ma i nie będzie. Pacjent wówczas nie był w centrum uwagi i dziś pani minister sprowadza całą swoją funkcję do kwestii politycznej, a w mojej ocenie ministerstwo zdrowia powinno być od tego wolne.

Czytaj też:
"Osobista niechęć do mnie ze strony Kaczyńskiego". Brejza przed komisją ds. Pegasusa
Czytaj też:
800 plus będzie zlikwidowane? Jabłoński zamieścił niepokojący wpis

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także