W środę odbyła się uroczystość otwarcia bazy wojskowej w Redzikowie koło Słupska (woj. pomorskie). W trakcie ceremonii głos zabrali prezydent Andrzej Duda, minister obrony narodowej, wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski i ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski. Na miejscu byli także przedstawiciele amerykańskich sił zbrojnych.
Baza stanowi część tarczy antyrakietowej USA, która ma chronić Amerykanów i ich europejskich sojuszników przed ewentualnymi atakami pociskami balistycznymi.
PiS: Tarcza antyrakietowa powstała pomimo działań Tuska
Tego samego dnia Prawo i Sprawiedliwość zorganizowało konferencję prasową z udziałem przewodniczącego klubu parlamentarnego i byłego ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka oraz posła Marcina Przydacza.
Politycy omówili proces powstawania elementu tarczy antyrakietowej w Redzikowie, wyrażając stanowisko, że baza „powstała pomimo działań Donalda Tuska”. Puszczono też nagranie pokazujące fragment wypowiedzi lider PO. Zdaniem PiS Tusk osłabiał pozycję negocjacyjną Polski w rozmowach z Amerykanami i starał się grać na czas,
– Była to inicjatywa amerykańska żeby zapewnić bezpieczeństwo. Inicjatywa, która została podjęta przez stronę polską wtedy, kiedy premierem polskiego rządu był prezes Jarosław Kaczyński. Instrukcję negocjacyjną premier Kaczyński napisał w maju 2007 r., negocjacje prowadził wiceszef MSZ Witold Waszczykowski. Po wyborach w 2007 r., kiedy do władzy doszedł Donald Tusk, rozpoczął się proces spowalnia tej inwestycji. Rząd Donalda Tuska, a ministrem spraw zagraniczny był wtedy Radosław Sikorski, mnożył trudności, osłabiał w ten sposób pozycję Polski, to groziło bezpieczeństwu naszej ojczyzny, podważał nasza aktywność w NATO – powiedział na początku konferencji Mariusz Błaszczak.
– 4 lipca 2008 r. Donald Tusk publicznie oświadcza, że nie wyraża zgody na budowę tarczy antyrakietowej. Mówi o tym, że negocjacje będą trwały, ale zgody nie wyraża. To był 4 lipca, więc święto narodowe Stanów Zjednoczonych. Potem przychodzi 20 sierpnia 2008 r. Przychodzi do podpisania umowy z ówczesnym sekretarzem Stanów Zjednoczonych Condoleezzą Rice w obecności prezydenta Lecha Kaczyńskiego i nie ulega wątpliwości, że to właśnie jego aktywność sprawiła, że w końcu do podpisania umowy doszło – powiedział lider klubu parlamentarnego PiS.
Błaszczak: Intencje Tuska były groźne dla bezpieczeństwa Polski
Jeden z liderów PiS przypomniał, że umowa została ratyfikowana przez Sejm w marcu 2011 roku. – Mimo tego, że większość do ratyfikowania była, bo koalicja rządząca PO-PSL deklarowała, że poprze ratyfikację. PiS także deklarowało, że taką ratyfikację poprze. To wszystko świadczy o intencjach Donalda Tuska, które były groźne dla bezpieczeństwa naszej ojczyzny. Widać, to zresztą w wypowiedziach Tuska w kampanii wyborczej, w której atakował prezydenta Donalda Trumpa. To też świadczy o tym, ze obecna koalicja rządząca straciła zdolność honorową do reprezentacji stanowiska polskiego w Waszyngtonie – mówił Błaszczak.
"Orwell" w Redzikowie
Polityk podkreślał w dalszej części konferencji, że za rządów PiS relacje polsko-amerykańskie „były znakomite”, podając kilka przykładów, m.in. rozlokowanie 10 tys. amerykańskich żołnierzy w Polsce oraz zakup Abramsów i innych sprzętów za atrakcyjną cenę.
– Podsumowując należy powiedzieć wprost – dzisiejsza hucpa, dzisiejszy Orwell, a więc to wielkie widowisko, jakie jest tworzone w Redzikowie, ma służyć zatarciu zaniechać rządu Donalda Tuska związanych z budową tarczy antyrakietowej w Polsce – powiedział Błaszczak.
Czytaj też:
Kosiniak-Kamysz: To jedno z najważniejszych wydarzeń w historii Polski po 1989 rokuCzytaj też:
Otwarcie bazy w Redzikowie. Kreml reaguje: To potwierdza słowa Putina