Otwarcie bazy w Redzikowie. Kreml reaguje: To potwierdza słowa Putina

Otwarcie bazy w Redzikowie. Kreml reaguje: To potwierdza słowa Putina

Dodano: 
Żołnierze na terenie bazy w Redzikowie
Żołnierze na terenie bazy w Redzikowie Źródło: PAP / Adam Warżawa
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow stwierdził, że otwarcie bazy w Redzikowie jest próbą przesunięcia infrastruktury militarnej USA w kierunku rosyjskiej granicy.

Otwarcie bazy wojskowej w Redzikowie koło Słupska (woj. pomorskie) zaplanowano na 13 listopada. Część tarczy antyrakietowej USA osiągnęła gotowość operacyjną w połowie grudnia 2023 r., z prawie czteroletnim opóźnieniem. To najważniejsza bojowa inwestycja amerykańska w Polsce. Baza dysponuje stacją radarową dalekiego zasięgu i została uzbrojona w pociski przechwytujące, zdolne do zestrzeliwania rakiet międzykontynentalnych.

Pieskow: Putin zgłaszał swoje zastrzeżenia

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, cytowany przez agencję Reutera, powiedział, że Władimir Putin zgłaszał amerykańskiej administracji swoje zastrzeżenia ws. inwestycji jeszcze w czasach prezydentury George'a W. Busha. Pieskow zaznaczył, iż według oceny Władimira Putina "Stany Zjednoczone kłamią w kwestii zastosowania tarczy".

Rzecznik Kremla nawiązał bezpośrednio do otwarcia bazy w Redzikowie. – To tylko potwierdza słowa Putina. Te plany wciąż są wdrażane, a chodzi o przemieszczanie amerykańskiej infrastruktury wojskowej na terytorium Europy w kierunku naszych granic – stwierdził Pieskow.

Jak zaznaczył przedstawiciel Federacji Rosyjskiej, otwarcie bazy jest próbą podważenia rosyjskiego potencjału militarnego. Pieskow zapowiedział, że Rosja podejmie "odpowiednie środki w celu zapewnienia równowagi".

Jaki jest status bazy w Redzikowie? Kluczowa rola US Navy

Na status, jaki ma baza w Redzikowie, zwrócił uwagę szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera.

– To jest baza US Navy, ale podporządkowana jest pod dowództwo NATO. Jako baza amerykańska realizuje zadania obrony transatlantyckiej – powiedział Siewiera na antenie Polsatu News.

Z kolei gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych, stwierdził w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że tarcza w Redzikowie nie nadaje się do zwalczania pocisków średniego zasięgu takich jak rosyjskie Iskandery czy inna taktyczna broń rakietowa odpalana np. z obwodu królewieckiego. Według byłego wiceszefa MON potrzeba czasu, aby ewentualnie dostosować tę bazę do nowych zagrożeń.

Czytaj też:
"Nieodwracalna droga". Stoltenberg ogłosił ważne decyzje
Czytaj też:
Morawiecki o sprawie tarczy antyrakietowej: Prawda jest szokująca

Źródło: RMF 24 / Polsat News, Rzeczpospolita, DoRzeczy.pl
Czytaj także