Elon Musk będzie doradzał prezydentowi Trumpowi w zakresie ograniczania biurokracji i zbędnych wydatków rządowych z odbieranych podatnikom pieniędzy. Podobne postulaty od dawna podnoszą w Polsce środowiska współtworzące Konfederację. W najnowszym nagraniu kandydat tego ugrupowania w wyborach prezydenckich zaproponował, od których instytucji należałoby jego zdaniem zacząć.
Ograniczenie biurokracji. Co zlikwidować w pierwszej kolejności?
– TVP – koniec z milionami zł na rządową propagandę. Urzędy pracy – kolejne miliardy zł na zupełnie niepotrzebne instytucje. Minister ds. równości – koniec z finansowaniem lewicowej ideologii. Poczta Polska – zlikwidujmy ją razem z awizami, z kolejkami i z innymi reliktami PRL-u. Senat – mamy już 460 nierobów w Sejmie, po co nam jeszcze 100 w Senacie? – mówi Mentzen
W podsumowaniu nagrania ekonomista podkreśla, że podatki powinny być niskie i proste, żeby ludzie sami dysponowali jak największą ilością zarobionych przez siebie pieniędzy.
Mentzen: Nie podpisze ani jednej ustawy podnoszącej albo komplikującej podatki
Sławomir Mentzen zapewnia, że jako prezydent nie podpisze ani jednej ustawy podnoszącej albo komplikującej podatki.
Podczas spotkań z wyborcami Mentzen podkreśla, że politycy i tak mają zbyt dużo pieniędzy podatników do dyspozycji. – Niech przestaną marnować pieniądze, które mają, niech nie wydają ich na głupoty, niech nie kradną – postulował w trakcie wiecu w Grodzisku Mazowieckim.
Lider Nowej Nadziei powiedział, że poprzedni prezydenci wetowali mniej niż 1 procent ustaw, a wiele przez nich podpisanych było dla Polaków szkodliwych. – Ani Aleksander Kwaśniewski, ani śp. Lech Kaczyński, ani Bronisław Komorowski, ani Andrzej Duda, nie zawetowali ani jednej ustawy podnoszącej podatki albo komplikującej prawo podatkowe – mówił.
Zapowiedział, że jeżeli wygra wybory, będzie aktywnym prezydentem i zamierza szeroko korzystać zarówno z prawa do wetowania, jak i wnoszenia ustaw.
Czytaj też:
Pogawędka Muska z Trumpem. Zdrowe postulaty gospodarczeCzytaj też:
Hołownia "niezależnym kandydatem". "Dość mało wiarygodne", "wyprowadził sztandar Polski 2050"