Spółka stojąca za „Gazetą Wyborczą”, która w swej gorliwości zachwalania władzy i demaskowania elementów opozycyjnych przebiła dawną „Trybunę Ludu”, decyzją naczelnika Pierwszego Mazowieckiego Urzędu Skarbowego w Warszawie przyoszczędzi na podatkach 11,5 miliona złotych. To w sumie niewiele, zważywszy, jak ważna rolę odgrywa ta instytucja w obronie praworządności.
Praworządność zaś, jak wiemy, jest bezcenna. A jeszcze bardziej bezcenne jest mieć fachowców, którzy zawsze pomogą zrozumieć, co jest praworządne, a co nie – bo nawet najbardziej zajadłemu zwolennikowi Tuska może się już pozajączkować, kiedy ten sam Sąd Najwyższy albo Trybunał Konstytucyjny jest praworządny, a kiedy nie. Sam pan Bodnar, o innych bojownikach „wolnych sądów” nie wspominając, zabrnął już w takie zygzaki, jedne ich wyroki i orzeczenia „neosędziów” uznając, a innych nie uznając, że bez fachowców od Michnika biedne lemingi z umownego Jagodna potonęłyby w morzu niepewności.