Mentzen spotkał się w sobotę z mieszkańcami Namysłowa (woj. opolskie). W swoim wystąpieniu mówił m.in. o rządzących Polską politykach, którzy "nie dbają w należyty sposób o interesy państwa polskiego i Polaków" i którzy "wbrew oczekiwaniom społeczeństwa zajmują się głównie reprezentowaniem interesów zagranicznych korporacji i wypełnianiu woli obcych rządów".
Mentzen: Nie pozwolę na to, żeby chociaż jeden polski żołnierz stanął na Ukrainie
Przekonywał, że chce Polski "silnej z silną armią, która pilnuje i broni Polski, a nie innych państw, która nie jest wysyłana na wschód, która nie musi walczyć na wschodzie, w nie naszej wojnie".
Podkreślił, że Polska nie może dać się wciągnąć do żadnej wojny. – Nie pozwolę na to, żeby chociaż jeden polski żołnierz stanął na Ukrainie – powiedział.
– Polska armia ma bronić Polski, Polacy nie powinni ginąć na wschodzie za Donbas, albo Krym. Chciałbym Polski silnej, z silną armią, z wydajnym systemem ochrony zdrowia, ze sprawnym sądownictwem i lepszą edukacją – argumentował.
– Chciałbym też Polski dumnej, suwerennej, która sama podejmuje decyzje, która nie musi w każdej sprawie pytać się o zgodę Berlina, Brukseli albo Waszyngtonu, która jest dumna ze swojej pięknej historii historii, prowadzi poważną politykę historyczną, prowadzi asertywną politykę zagraniczną – mówił Mentzen.
Ceny energii, Zielony Ład, migranci
Według niego Polacy zasługują na tańszą energię elektryczną i odrzucenie unijnego Zielonego Ładu. Kandydat Konfederacji na prezydenta opowiedział się przeciwko przyjmowaniu migrantów ekonomicznych z Azji i Afryki.
– Jeżeli zostanę prezydentem, to oni: Niemcy, Ukraińcy w Polsce, będą dostosowywać się do nas, do naszych interesów, do naszej kultury, naszej pamięci historycznej i naszego języka – oświadczył.
Czytaj też:
Mentzen: Trzeba rozbić monopol NFZ i wprowadzić konkurencję funduszy ubezpieczeń zdrowotnych