Bryłka: Umowa z Mercosur będzie zabójcza dla polskiego rolnictwa

Bryłka: Umowa z Mercosur będzie zabójcza dla polskiego rolnictwa

Dodano: 
Anna Bryłka
Anna Bryłka Źródło: PAP / Artur Reszko
Mam nadzieję, że uda się zbudować mniejszość blokującą, ale to wymaga wielu działań dyplomatycznych – mówi o umowie UE-Mercosur europoseł Konfederacji Anna Bryłka w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Umowa na linii UE-Mercosur ma zostać ostatecznie dopięta. Jak pani ocenia tę decyzję?

Anna Bryłka: Krytycznie oceniam decyzję Ursuli von der Leyen. Na razie zakończone zostały negocjacje dotyczące umowy. Teraz rozpocznie się procedura ratyfikacji, czyli zatwierdzenie przez Parlament i Radę. Na mocy traktatów Komisja jest jedynym negocjatorem umów handlowych w imieniu wszystkich państw członkowskich. Każdy tekst podpisany z krajami Mercosuru musi uzyskać ratyfikację poprzez uzyskanie zgody co najmniej 15 państw członkowskich reprezentujących 65 proc. populacji UE oraz poprzez zebranie większości w Parlamencie Europejskim. Mniejszość blokująca może również zatrzymać ratyfikację czyli 4 państwa reprezentujące ponad 35 proc. populacji UE, aby zablokować umowę. Mam nadzieję, że uda się zbudować mniejszość blokującą, ale to wymaga wielu działań dyplomatycznych.

Z jednej strony rząd Donalda Tuska zapewnia, że Polska nie zgadza się na tę umowę, a z drugiej czytamy, że Donald Tusk już dogadał się z szefową KE, że po wyborach prezydenckich sprawa zostanie przegłosowana.

Mam bardzo ograniczone zaufanie do rządu. Jeszcze kilka tygodni temu minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski mówił, że nie ma co się martwić, bo przy umowie z Mercosur będzie zastosowana jednomyślność. Wiadomo wtedy było, że Komisja przyjmie model „mieszany”, czyli wydzieli część handlową, która będzie głosowana kwalifikowaną większością. Z uchwały, którą przyjął polski rząd również nie wyłania się jasna deklaracja przeciw, tylko raczej warunki, jakie polski rząd stawia. Natomiast bardzo niepokojące są informacje podawane przez niemiecką gazetę "Frankfurter Allgemeine Zeitung", z której wynika, że Donald Tusk jest już po rozmowie z Ursulą von der Leyen i spekuluje się, że po wyborach prezydenckich może zgodzić się na umowę o wolnym handlu z państwami Mercosur, co będzie zabójcze dla polskiego i europejskiego rolnictwa. Wszystko oczywiście dla ratowania niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego.

Jakie konsekwencje niesie za sobą umowa dla polskich rolników?

Po pierwsze, porozumienie to bezpośrednio zagraża polskim i europejskim rolnikom, narażając ich na nieuczciwą konkurencję. Dużo wyższe koszty prowadzenia gospodarstw rolnych są w Europie, podczas gdy standardy produkcji w Ameryce Południowej są znacznie poniżej naszych. Jednak najważniejsza w tej sytuacji jest pełzająca utrata bezpieczeństwa żywnościowego przez Europę. Ratyfikacja umowy oznacza, utratę suwerenności żywnościowej, ponieważ zwiększa naszą zależność od importu w czasie, gdy produkcja rolna w Europie spada z powodu zbyt złożonych norm. Wątek, który w ogóle nie pojawia się w debacie, to zagrożenie zdrowia dla konsumentów. Produkty rolne przywożone z Mercosuru często zawierają pestycydy i antybiotyki zakazane w Europie, co pokazują kontrole Komisji Europejskiej. Nawet jeśli import zostanie zakazany, skuteczne kontrole będą niemożliwe. Import produktów o niższych standardach fitosanitarnych jest zdradą naszych konsumentów i rolników.

Czytaj też:
Tusk powiedział, czemu posiwiał przez Trzaskowskiego
Czytaj też:
Tomczyk kontra Szefernaker. "Prognozy znów nie są przesadnie alarmujące?"

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także