Ryszard Gromadzki: Grzegorz Braun ogłosił start w wyborach prezydenckich. Czy ta decyzja oznacza koniec Konfederacji w obecnej formule?
Krzysztof Bosak: Decyzja Grzegorza Brauna oznacza zakończenie naszej całkiem owocnej współpracy. Do sądu partyjnego trafił wniosek w sprawie Grzegorza Brauna. To, jak zachowają się działacze z nim sympatyzujący, będzie zapewne zależało od indywidualnych decyzji. Konfederacja będzie pracować normalnie. Na pewno dla każdego działacza, który w nią inwestował swój czas, z nią się utożsamia, w Konfederacji jest miejsce. Jest to projekt, który się rozwija, zyskuje na popularności. Zależy nam na tym, żeby być jednością i żeby ci, którzy z nami dotychczas pracowali, mogli kontynuować wspólną pracę polityczną.
Czy start Grzegorza Brauna zaszkodzi szansom Sławomira Mentzena w wyborach?
Do rywalizacji wyborczej dobrze jest podchodzić z pokorą. Uważam, że ci, którzy popierają Sławomira Mentzena, nie cofną swojego poparcia dla niego ze względu na zapowiedź startu Grzegorza Brauna. Nie oceniamy jego ruchu jako zagrożenia dla kampanii kandydata Konfederacji.
W niedawnym wywiadzie telewizyjnym powiedział pan, odnosząc się do rozstrzygnięć w zbliżających się wyborach prezydenckich, że ich zwycięzcą może być ktokolwiek, byle nie Rafał Trzaskowski. Jakie konsekwencje miałby wybór Trzaskowskiego na prezydenta Polski?
Dwojakie. Po pierwsze, Rafał Trzaskowski jest lojalnym i przekonanym członkiem Platformy Obywatelskiej, a więc jego wybór oznaczałby pełną współpracę z obecnym rządem, co miałoby wymiar ustrojowy. Jak widzimy, rząd Tuska nie szanuje konstytucji, przejmując bezprawnie kolejne instytucje. W wypadku wyboru Trzaskowskiego ten styl działania, czyli zmienianie porządku ustrojowego środkami politycznymi, zostałby podniesiony na wyższy poziom – pełnej władzy w państwie. Zniknęłyby ostatnie hamulce dla bezprawnego, zamordystycznego sposobu sprawowania władzy przez obecny liberalno-lewicowy rząd. Po drugie, trzeba wziąć pod uwagę poglądy i powiązania Rafała Trzaskowskiego, wyjątkowo radykalne nawet jak na Platformę Obywatelską. Postrzegam Trzaskowskiego jako przedstawiciela szczególnie niebezpiecznego nurtu programowego i ideowego w Platformie. Składa się na to mieszanka agresywnego progresywizmu z demonstracyjnym poparciem dla środowiska LGBT i powiązaniami globalistycznymi. Trzaskowski afiszuje się znajomością z synem George’a Sorosa, uczestniczy w międzynarodowych sieciach na rzecz klimatyzmu, jak sieć miast C40. Jest tam, gdzie w mojej ocenie mamy do czynienia z destrukcyjnymi wątkami w polityce międzynarodowej. Oceniam Trzaskowskiego jako polityka niebezpiecznego z powodów ustrojowych i ideowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.