Mimo że Kotula nie posiada tytułu magistra, to jeszcze w 2019 roku przekonywała media, że rozważa napisanie doktoratu. W 2019 roku w rozmowie z "Gazetą Gryfińską" Kotula, kandydująca wówczas do Parlamentu Europejskiego, pytana o swoje hobby i zainteresowania stwierdziła, że w jej planach jest "wciąż odkładany na bok doktorat z rozwoju mowy w rzadkich wadach genetycznych".
Co więcej, już po wyborach Kotula pytana przez gazetę o swój stosunek do Kościoła przekazała, że jest w trakcie pisania doktoratu. - Piszę doktorat z neurojęzykoznawstwa i powiem szczerze, im głębiej w naukę, tym dalej od kościoła. To przeważyło – mówiła wówczas.
Gazeta przypomina ponadto, że polityk kłamała, że jej debiutem politycznym było zaangażowanie w Partię Kobiet, a po kilkuletniej przerwie wejście do polityki jako lewicowa działaczka. Otóż portal gryfinska.pl przypomina, że Kotula w 2002 roku startowała już do gryfińskiej Rady Miejskiej. Polityk nie wybrała jednak wówczas lewicowego komitetu, tylko wylądowała na prawicowo-chrześcijańskiej liście KWW Dolna Odra – Przyszłość dla Gryfina.
Oświadczenie Kotuli: Winny Sejm
Minister ds. równości opublikowała oświadczenie. "Historia mojego wykształcenia przedstawia się następująco: studia pierwszego stopnia ukończyłam i pracę licencjacką obroniłam na Collegium Balticum w Szczecinie, na kierunku filologia angielska. Studia drugiego stopnia podjęłam na Wydziale Anglistyki UAM w Poznaniu. Studiowałam na obu tych uczelniach. Pracę licencjacką obroniłam na Collegium Balticum w Szczecinie, na kierunku filologia angielska. Pracy magisterskiej nie przedłożyłam i nie przystąpiłam do jej obrony, pomimo zaliczenia wszystkich wymaganych przedmiotów, ponieważ przygotowania tej pracy przerwała nagła choroba bliskiej mi osoby" – wyjaśnia.
Katarzyna Kotula wskazała, że "na stronie Kancelarii Sejmu widniała błędna informacja o tytule magistra". "W momencie, w którym się o niej dowiedziałam, zwróciłam się do Kancelarii Sejmu o korektę. Ta została wprowadzona. Błąd wynikał z faktu, że zgodnie z prawdą podałam na początku mojej pierwszej kadencji w Sejmie, że oprócz ukończenia studiów licencjackich na Collegium Balticum, studiowałam także na studiach magisterskich na UAM. Wyższe wykształcenie posiadam jednak z tytułu licencjatu uzyskanego w Szczecinie. Podkreślam, że nigdy nie ubiegałam się o funkcje ani stanowiska wymagające tytułu magistra" – podsumowała polityk Lewicy.
Jednak jak wykazał Nisztor, nieprawdziwa informacja dot. wykształcenie Kotuli widniała nie tylko na stronie Sejmu. "Przez ponad 5 lat widniała na stronie Sejmu 'błędna' informacja o posiadanym magistrze na UAM, potem powielana przez KPRM i widniejącą na Wikipedii. Potem okazuje się że nie magister, a licencjat, o którym uczelnia milczy. Nieźle bezczelne jaja robi sobie Ministra" – skomentował dziennikarz.
Czytaj też:
Kotula się broni. Przerzuca winę na Kancelarię SejmuCzytaj też:
Bartosiak stracił doktorat. "Znów naruszono moje prawa"