Publicysta Kacper Kita zwrócił uwagę w Radio Wnet, że Polska debata o imigracji jest bardzo często odklejona od realiów. – Politycy celowo mówią jedynie o tych wycinkach, które są dla nich korzystne i często mówią o pojedynczych działaniach, które w praktyce nie mają przełożenia i do Polski cały czas napływają tysiące legalnych i nielegalnych imigrantów, nad czym nie ma rzetelnej debaty, nie ma kontroli społecznej – powiedział Kita.
Publicysta "Nowego Ładu" przypomniał, że na granicy zachodniej Straż Graniczna wciąż nie została wyposażona w odpowiednie środki, żeby wyłapywać i odsyłać ludzi nielegalnie przedostających się do Polski. – Cały czas nie mamy też uporządkowanej imigracji legalnej, gdzie napływa mnóstwo ludzi bez poważnej selekcji. Na bardzo wielu polach jedno się mówi, a drugie jest robione – zwrócił uwagę.
Kita: Z badań wynika jasno: Polacy nie chcą migrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu
Pytany przez prowadzącą Jaśminę Nowak o stosunek Polaków do migracji, Kita przypomniał, że z wszelkich badań jasno wynika, że społeczeństwo polskie nie chce bezrefleksyjnego naśladowania Zachodu i sprowadzania imigrantów z bardzo odległych kultur. – Niestety w Polsce i poprzedni i obecny rząd szły w odwrotnym kierunku, co spotkało się z pewną reakcją społeczną. Tylko problem moim zdaniem jest taki, że politycy cały czas manipulują opinią publiczną i w praktyce zaciemniają swoje działania – ocenił Kita.
– Jeśli popatrzy się na jakiekolwiek badania opinii społecznej, to oczywiste jest, że Polacy nie chcą sprowadzania jakichkolwiek imigrantów z krajów islamskich. Nie chcą sprowadzania z krajów Afryki i Bliskiego Wschodu – powiedział publicysta, przypominając o zdroworozsądkowym wyczuciu Polaków w tym zakresie, szczególnie wobec skutków masowej migracji na Zachodzie.
Pakt migracyjny
Pakt migracyjny (9 rozporządzeń, 1 dyrektywa) wejdzie w życie w połowie 2026 roku. Polska głosowała przeciwko. Zawiera m.in. ułatwienia procedur w zakresie odsyłania nielegalnych imigrantów z Europy, jednak istotą przedsięwzięcia jest relokowanie imigrantów z krajów obcych cywilizacyjnie po wszystkich państwach członkowskich Unii Europejskiej. Relokacja nielegalnych imigrantów jest określana przez KE jako "obowiązkowa solidarność".
Jeżeli państwo członkowskie odmówi wpuszczania cudzoziemców, podatnicy tego państwa będą musieli zapłacić karę za każdego nieprzyjętego. Kwota nie jest jeszcze ustalona, ale mówi się o 20 tys. euro za jednego.
Pakt migracyjny zakłada, że w "sytuacji kryzysowej" Komisja Europejska może zwiększyć ilość imigrantów, jaką mają wpuścić na swoje terytorium poszczególne państwa.
Komisja Europejska: Polska związana
W listopadzie 2024 roku europoseł Konfederacji Marcin Sypniewski złożył interpelację do Komisji Europejskiej, w której pytał, czy Polska w związku z przyjęciem dużej liczby imigrantów z Ukrainy zostanie zwolniona z mechanizmu solidarności, określonego przez pakt migracyjny.
W nadesłanej odpowiedzi Komisja Europejska stwierdziła, że Polska jest "związana wszystkimi aktami prawnymi wchodzącymi w skład Paktu o migracji i azylu".
Poseł ujawnił korespondencję
8 lutego poseł PiS Michał Moskal ujawnił rządową jak twierdzi korespondencję, traktującą o zadaniach dla poszczególnych ministerstw w ramach Krajowego Planu Kryzysowego "na wypadek sytuacji związanych z nieproporcjonalną do zwykłych warunków funkcjonowania systemu recepcyjnego i azylowego liczbą osób ubiegających się o ochronę międzynarodową".
W dokumencie są m.in. szokujące informacje dotyczące zadań dla ministerstwa obrony narodowej. "Ministerstwo Obrony Narodowej – w zakresie współpracy cywilno-wojskowej, transportu cudzoziemców z przejść granicznych do ośrodków/punktów recepcyjnych oraz organizacji tymczasowych obozowisk" – czytamy w opublikowanym piśmie.
Rozprowadzą cudzoziemców po Polsce powiatowej?
Jednocześnie w Polsce już tworzone są Centra Integracji Cudzoziemców, których obowiązek tworzenia wynika właśnie z paktu migracyjnego UE.
Mieszkający w Niemczech ekspert ds. bezpieczeństw dr Sławomir Ozdyk ostrzegał na kanale YouTube Do Rzeczy, że będą starali się rozprowadzać imigrantów po Polsce powiatowej, a rezultaty ich obecności nie będą inne, tylko takie same jak w Europie Zachodniej – gwałty, napaści, rabunki, zabójstwa. Ludzie przestaną być bezpieczni na ulicach własnych miast.
Obietnica Tuska
4 lutego premier Donald Tusk ponownie zapewnił, że Polska nie będzie implementować paktu migracyjnego, a decyzja w tej sprawie ma charakter definitywny. 7 lutego w Gdańsku w obecności Ursuli von der Leyen oznajmił, że "Polska nie będzie implementowała paktu migracyjnego w sposób, który by spowodował dodatkowe, jakiekolwiek kwoty migrantów w Polsce".
Czytaj też:
Niemiecka policja przywiozła do Polski migranta. "Ubrany w kombinezon ochronny"Czytaj też:
"Otworzyliśmy sobie furtkę". Lewandowski: Pakt migracyjny wejdzie w życie w połowie 2026 roku