Niemiecka policja przywiozła do Polski migranta. "Ubrany w kombinezon ochronny"

Niemiecka policja przywiozła do Polski migranta. "Ubrany w kombinezon ochronny"

Dodano: 
Granica polsko-niemiecka, zdjęcie ilustracyjne
Granica polsko-niemiecka, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Tomek Murański
Niemieccy policjanci w kombinezonach ochronnych przerzucili do Polski migranta. Do bulwersującej sytuacji doszło na przejściu w Lubieszynie.

Do niepokojącej sytuacji doszło na granicy polsko-niemieckiej. Policjanci z Niemiec, ubrani w odzież sanitarną, przekazali funkcjonariuszom polskiej Straży Granicznej migranta. Cudzoziemiec, tak jak niemieccy policjanci, był ubrany w kombinezon ochronny.

Migrant został skontrolowany przez polskich strażników granicznych, po czym oddalił się.

"W nadzwyczajnym reżimie sanitarnym"

Świadkiem zdarzenia był reporter TV Republika Kamil Nieradka. – Wczoraj ok. godz. 16:00 na przejściu w Lubieszynie [woj. pomorskie – red.] pojawił się samochód niemieckiej policji. Wysiadło dwóch mężczyzn ubranych w kombinezony sanitarne. Chwilę po otwarciu drzwi pojawił się migrant, ubrany w zielony kombinezon, w okularach i maseczce, w nadzwyczajnym reżimie sanitarnym. Cała trójka przeszła w kierunku Polski. Chwilkę przed przejściem wskazano migrantowi drogę, w którą ma się udać. Ten, z torbą i plikiem kartek, udał się do Polski, gdzie czekali na niego polscy funkcjonariusze Straży Granicznej i jeden niemiecki policjant, już bez kombinezonów ochronnych – relacjonował dziennikarz. – Migrant, po dwóch minutach rozmowy z polskimi funkcjonariuszami, oddalił się około 300 metrów. Na moich oczach ściągnął kombinezon i oddalił się dalej w kierunku Lubieszyna, Szczecina. Więc jak widać – tych restrykcji sanitarnych już u nas nie ma – dodał.

Jarosław Olechowski, szef wydawców Republiki, zamieścił w mediach społecznościowych zdjęcia, na których widać m.in. radiowóz niemieckiej policji oraz mężczyzn w kombinezonach ochronnych.

twitter

Scholz: Zadzwoniłem do premierów w krajach sąsiednich

Olaf Scholz poinformował w środę, że Niemcy przedłużą kontrole na wszystkich swoich granicach o sześć miesięcy. Niemiecki kanclerz przekazał, że o swojej decyzji powiadomił już Komisję Europejską.

Podczas niedzielnej debaty przedwyborczej Scholz stwierdził, że wymusił "pewne decyzje" na przywódcach państw ościennych. – Wydalenia z Niemiec są całkowicie zgodne z prawem, ponieważ dotyczą przypadków, w których nie ma wniosku o azyl. Ja to umożliwiłem. Zadzwoniłem do wszystkich szefów państw i premierów krajów sąsiadujących z Niemcami i powiedziałem: Robimy to teraz i musicie to zaakceptować, bo jest to możliwe na podstawie europejskiego prawa – mówił kanclerz Niemiec, cytowany przez telewizję ARD.

– Nie jest to możliwe w kwestiach procedur azylowych. Wtedy należy je rozwiązać inaczej – dodał niemiecki polityk. Chodzi o wdrożenie europejskiego paktu azylowego. Nowe przepisy wejdą w życie w całej Europie w przyszłym roku.

Prowadząca debatę zwróciła uwagę, że takim rozwiązaniom przeciwstawia się szef polskiego rządu. – Donald Tusk mówi, że nie chce przestrzegać wspólnej dyrektywy azylowej – przyznał Scholz.

Niemcy przerzucają migrantów do Polski

W połowie listopada ub.r. Aleksandra Fedorska, dziennikarka, publicystka i ekspert ds. Niemiec, poinformowała na podstawie informacji uzyskanych od niemieckiego MSW, że w ciągu ostatniego roku Niemcy wydalili do Polski blisko 10 tys. imigrantów.

Z kolei z najnowszego raportu niemieckiej policji federalnej wynika, że od połowy września 2024 r. do początku lutego 2025 r. niemieckie służby odesłały lub zawróciły na granicę blisko 14 tys. osób.

Czytaj też:
"Panie Donaldzie, sprawa się rypła". PiS przedstawiło dokument
Czytaj też:
"Otworzyliśmy sobie furtkę". Lewandowski: Pakt migracyjny wejdzie w życie w połowie 2026 roku

Źródło: X / TV Republika
Czytaj także