Nikt nic nie wie, czyli ukraiński film z amerykańskim kapitałem
  • Piotr SemkaAutor:Piotr Semka

Nikt nic nie wie, czyli ukraiński film z amerykańskim kapitałem

Dodano: 
Donald Trump i Wołodymyr Zełenski
Donald Trump i Wołodymyr Zełenski Źródło: PAP/EPA
Ukraińcy bez większych targów zgodzili się przyjąć umowę minerałową. Zrobili to, choć mieliby prawo mieć uraz z historii do umów w formule „niepodległość w zamian za dostęp obcego mocarstwa do naturalnych zasobów kraju”. Jak taka koncepcja może uporządkować nasz rejon Europy?

Na naszych oczach rozpoczyna się niezwykły proces polityczny. W jego ramach Ukraina ma zaakceptować powstanie amerykańskiego funduszu, który razem z władzami ukraińskimi będzie zarządzał najcenniejszymi złożami naturalnymi w tym kraju.

Negocjatorzy ukraińscy zaakceptowali ten warunek Donalda Trumpa w ciemno. Bez jasnego określenia, jakie mogą być konkretne gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy ze strony USA. Prezydent Wołodymyr Zełenski nie miał wyboru. Chciał jak najszybciej odblokować cofnięcie pomocy wywiadowczej i wojskowej dla Kijowa, które nastąpiło po słynnej awanturze w Gabinecie Owalnym. Zgoda na umowę minerałową już odblokowała te sankcje i – co ważniejsze – dialog Kijowa z Waszyngtonem.

Teraz wszyscy czekają na reakcje Rosji na propozycje 30-dniowego zawieszenia broni, więc siłą rzeczy sprawa ustawy minerałowej zeszła nieco na dalszy plan. Ale może to być kluczowe dla przyszłości Ukrainy.

Jeśli Ameryka zaakceptuje ten akt współudziału państwa amerykańskiego w zarządzaniu gospodarką kraju, to oprócz otwarcia drogi do porozumienia pokojowego umowa ta może określić w przyszłości kształt państwa ukraińskiego i stabilność jego granic. I szerzej – jego status geopolityczny.

Artykuł został opublikowany w 12/2025 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także