Na naszych oczach rozpoczyna się niezwykły proces polityczny. W jego ramach Ukraina ma zaakceptować powstanie amerykańskiego funduszu, który razem z władzami ukraińskimi będzie zarządzał najcenniejszymi złożami naturalnymi w tym kraju.
Negocjatorzy ukraińscy zaakceptowali ten warunek Donalda Trumpa w ciemno. Bez jasnego określenia, jakie mogą być konkretne gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy ze strony USA. Prezydent Wołodymyr Zełenski nie miał wyboru. Chciał jak najszybciej odblokować cofnięcie pomocy wywiadowczej i wojskowej dla Kijowa, które nastąpiło po słynnej awanturze w Gabinecie Owalnym. Zgoda na umowę minerałową już odblokowała te sankcje i – co ważniejsze – dialog Kijowa z Waszyngtonem.
Teraz wszyscy czekają na reakcje Rosji na propozycje 30-dniowego zawieszenia broni, więc siłą rzeczy sprawa ustawy minerałowej zeszła nieco na dalszy plan. Ale może to być kluczowe dla przyszłości Ukrainy.
Jeśli Ameryka zaakceptuje ten akt współudziału państwa amerykańskiego w zarządzaniu gospodarką kraju, to oprócz otwarcia drogi do porozumienia pokojowego umowa ta może określić w przyszłości kształt państwa ukraińskiego i stabilność jego granic. I szerzej – jego status geopolityczny.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.