Komisja Europejska przyznała na początku tego roku, że finansowanie z unijnych środków działania organizacji pozarządowych na rzecz Zielonego Ładu było lobbingiem.
Bruksela potwierdza: To był lobbing
5,4 mld euro z funduszu na "zielone projekty" nie może być dłużej wydawane na lobbing – przekazała Komisja Europejska.
"UE jest całkowicie za obroną środowiska. Po prostu nie chce już za to płacić. Komisja Europejska poinformowała organizacje pozarządowe zajmujące się ochroną środowiska, że pieniądze, które otrzymują z puli tzw. zielonych funduszy UE, nie mogą być dłużej wykorzystywane na działalność lobbingową i rzeczniczą" – podał portal Politico, powołując się na dokumenty z wnętrza KE.
"Posunięcie Komisji jest najnowszą z serii decyzji, które wcielają w życie antyzielone obietnice wyborcze centroprawicowej Europejskiej Partii Ludowej z kampanii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. To m.in. obniżenie statusu ochrony wilków, opóźnienie wejścia w życie nowych przepisów antywylesiania i plan uproszczenia obowiązków sprawozdawczych w zakresie zrównoważonego rozwoju dla przedsiębiorstw." – czytamy.
Jak podkreśla portal: "Wszystkie te pomysły znalazły się w manifeście EPP. Dokumenty – przekazane przez agencję Komisji odpowiedzialną za projekt Zielonego Ładu, CINEA – odnoszą się do pieniędzy z dotacji z unijnego funduszu na projekty środowiskowe znanego jako LIFE, który przeznacza 5,4 mld euro na lata 2021–2027. Odbiorcami są takie organizacje jak WWF, Friends of the Earth i ClientEarth, a także wiele mniejszych podmiotów".
Morawiecki o Zielonym Ładzie: Czy to nie patologczna sytuacja?
Do działań Brukseli w tej sprawie odniósł się w mediach społecznościowych były premier Mateusz Morawiecki.
"Unia Europejska płaciła organizacjom i aktywistom 'ekologicznym' za promowanie Zielonego Ładu" – napisał polityk PiS.
"Czy to nie patologiczna sytuacja? Takich przykładów unijnej polityki – klimatycznej, gospodarczej, energetycznej – jest o wiele, wiele więcej... Bezkrytyczni entuzjaści UE i mainstreamowe media wolą o tym nie mówić" – czytamy we wpisie Morawieckiego.
W tym kontekście ze strony posła PiS padła stanowcza deklaracja. "Ale ja będę o tym głośno przypominał oraz – jako szef EKR – domagał się końca tego biurokratycznego, ideologicznego szaleństwa, które niszczy Europę, dławi nas gospodarczo i powoduje, że USA i Chiny nam uciekają" – zaznaczył Mateusz Morawiecki.
twitterCzytaj też:
Włochy chcą zawieszenia ETS2. Czy podobnie postąpi Polska?Czytaj też:
Rzońca: Lada moment w UE wybuchnie gigantyczna afera