"Przyłożył do tego rękę". Jaki oskarża Zełenskiego: Nie było potrzeby atakować Polski

"Przyłożył do tego rękę". Jaki oskarża Zełenskiego: Nie było potrzeby atakować Polski

Dodano: 
Europosłeł Patryk Jaki
Europosłeł Patryk Jaki Źródło: PAP / Piotr Polak
Europoseł PiS oskarżył prezydenta Wołodymyra Zełenskiego o wzrost nastrojów antyukraińskich w Polsce.

Stosunki polsko-ukraińskie są dalekie od idealnych, a w polskim społeczeństwie narastają nastroje antyukraińskie. Zdaniem Patryka Jakiego, europosła Prawa i Sprawiedliwości, część odpowiedzialności za tę sytuację ponosi prezydent Wołodymyr Zełenski.

– To jest nasz żywotny interes, żeby Ukraina trzymała się jak najmocniej, jak najsilniej, tylko ja się martwię czymś innym, że w Polsce rodzą się bardzo duże nastroje antyukraińskie. Ja się tym martwię dlatego, że uważam, że rękę przyłożył do tego właśnie Zełenski swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem. Nie było żadnej potrzeby, żeby publicznie krytykować Polskę na forum ONZ po tym wszystkim, co Polska dla niego zrobiła i przez to rodzą się nastroje antyukraińskie, co nie jest dobre – powiedział na antenie radiowej "Trójki".

Gwarancje dla Kijowa

Polityk jest zdania, że Kijów powinien jak najszybciej naprawić stosunki ze Stanami Zjednoczonymi. Drogą do tego jest zgoda na zawarcie umowy o minerałach, która w skutek kłótni w Białym Domu nie została podpisana.

– 70 procent tych metali ziem rzadkich znajduję się obecnie gdzieś w okolicach rejonu donieckiego, który jest pod okupacją rosyjską, więc jeżeli Stany Zjednoczone proponują taką umowę, to jednocześnie proponują albo odbicie tych terytoriów, albo zapewnienie tam strefy neutralnej, gdzie, skoro mieliby udziały, to siłą rzeczy militarnie musieliby tego bronić – powiedział Jaki.

Polscy żołnierze pojadą na Ukrainę?

Polityk komentował również deklaracje premiera Donalda Tuska, że polscy żołnierze nie wezmą udziału w ewentualnej misji pokojowej na terenie Ukrainy. Jednak zdaniem Jakiego, nie można całkowicie wykluczyć takiego scenariusza.

– Nie wykluczam tego, że ludzie PO, po wyborach prezydenckich będą rozważali jednak wysłanie Polaków na front. Europa coś tam o tym przebąkuje, w ramach tak zwanej misji stabilizacyjnej. To by było ogromne zagrożenie dla Polski z bardzo prostego, ponieważ jeżeli Polacy znaleźliby się na linii frontu, no to Putin bez na przykład gwarancji 5. NATO-wskiej, to jest oczywiste, że Putin to przetestuje – powiedział.

Czytaj też:
Spięcie Sikorskiego z Rubio i Muskiem. Fala komentarzy
Czytaj też:
Europa silniejsza od USA? "To są bajki"


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Marcin Bugaj
Źródło: Polskie Radio Program 3
Czytaj także