Błaszczak wyszedł z prokuratury. "Po to odtajniłem te dokumenty"

Błaszczak wyszedł z prokuratury. "Po to odtajniłem te dokumenty"

Dodano: 
Szef klubu parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak
Szef klubu parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak Źródło: PAP / Darek Delmanowicz
– Odtajniłem dokumenty po to, żeby nie można było wrócić do obrony na linii Wisły – mówił były szef MON Mariusz Błaszczak.

W piątek były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zostanie przesłuchany w prokuraturze w charakterze podejrzanego. Były szef MON ma usłyszeć zarzut przekroczenia uprawnień. Sprawa dotyczy decyzji byłego szefa MON o odtajnieniu w czasie kampanii wyborczej strategicznego planu użycia Sił Zbrojnych "Warta".

"Miałem prawo i obowiązek"

Politycy PiS zorganizowali przed siedzibą prokuratury konferencję prasową. Wziął w niej udział prezes partii Jarosław Kaczyński. Po opuszczeniu prokuratury głos na manifestacji zabrał również sam Błaszczak.

– Kiedy byłem pytany o to, czy po raz kolejny podjąłbym taką samą decyzję [o ujawnieniu planów obrony], odpowiedź moja jest jedna, jednoznaczna: tak, oczywiście tak. Jako minister obrony narodowej miałem prawo, ale miałem też obowiązek, żeby taką decyzję podjąć – powiedział Mariusz Błaszczak podczas protestu.

Dalej mówił, że minister obrony narodowej jest przełożonym szefa sztabu generalnego oraz każdego żołnierza polskiego wojska. – A więc tu nie ma żadnych wątpliwości. Ale obowiązek, bo tak traktuję swoją misję, jako posła na Sejm RP, jako byłego i wówczas ministra obrony narodowej – mówił Błaszczak. – Ta misja polegała na tym, żeby każdy skrawek polskiej ziemi był broniony. Odtajniłem dokumenty po to, żeby nie można było wrócić do obrony na linii Wisły, żeby nie można było oddać niemal połowy naszego kraju pod okupację rosyjską – kontynuował.

Były szef MON stwierdził, że minister ma prawo zdjąć klauzulę odtajnienia dokumentów. – Nie ma jednak dowolności. Muszą zniknąć przesłanki merytoryczne. One tutaj nie ustały – mówił.

Kaczyński: Operacja przeciwko Polsce

Tuż przed tym, jak Błaszczak udał się na przesłuchanie, głos zabrał Jarosław Kaczyński. Polityk nie szczędził mocnych słów pod adresem śledczych i rządu Donalda Tuska.

– To, co dzisiaj się dzieje, jest niczym innym, tylko kolejnym bardzo ważnym punktem w tej operacji. Operacji przeciw Polsce, operacji przeciwko nam wszystkim, przeciwko narodowi, przeciwko naszemu bezpieczeństwu. I oczywiście sprawa armii jest super ważna […] ale jest przecież także sprawa uchodźców, sprawa naszego bezpieczeństwa, jest mnóstwo różnych spraw – powiedział.

Czytaj też:
"Bezczelne tweety niejakiego Tuska". Mocne słowa Kaczyńskiego
Czytaj też:
​Burza wokół słów Ozdoby. Bodnar skierował pismo do przewodniczącej PE

Źródło: 300polityka.pl
Czytaj także