W piątek były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zostanie przesłuchany w prokuraturze w charakterze podejrzanego. Były szef MON ma usłyszeć zarzut przekroczenia uprawnień. Sprawa dotyczy decyzji byłego szefa MON o odtajnieniu w czasie kampanii wyborczej strategicznego planu użycia Sił Zbrojnych "Warta".
Kaczyński: Operacja przeciwko Polsce
Tuż przed tym, jak Błaszczak udał się na przesłuchanie, politycy PiS zorganizowali przed siedzibą prokuratury konferencję prasową. Wziął w niej udział prezes partii Jarosław Kaczyński. Polityk nie szczędził mocnych słów pod adresem śledczych i rządu Donalda Tuska.
– To, co dzisiaj się dzieje, jest niczym innym, tylko kolejnym bardzo ważnym punktem w tej operacji. Operacji przeciw Polsce, operacji przeciwko nam wszystkim, przeciwko narodowi, przeciwko naszemu bezpieczeństwu. I oczywiście sprawa armii jest super ważna […] ale jest przecież także sprawa uchodźców, sprawa naszego bezpieczeństwa, jest mnóstwo różnych spraw – powiedział.
– Mamy już pierwszą ofiarę śmiertelną tych działań, pamiętajmy o tym, pamiętajmy o Barbarze Skrzypek. Pamiętajmy o tym, że ta władza potrafi posunąć się naprawdę bardzo daleko. I nie tylko nie cofa się, nie przyznaje się do winy, nie dokonuje jakiejś korekty, tylko w bezczelnych tweetach niejakiego Tuska zapowiada, że będzie tak dalej i tak będzie jeszcze mocniej – dodał.
Kaczyński przekonywał, że Błaszczak "zrobił to, co do niego należało" i "nie złamał żadnego przepisu".
– To dzisiejsze przesłuchanie będzie kolejnym aktem łamania prawa, bo nie ma najmniejszego nawet punktu zaczepienia, najmniejszego pretekstu do tego, by panu ministrowi Błaszczakowi stawiać jakiekolwiek zarzuty – stwierdził i dodał, że to dzięki byłemu szefowi MON Polska "ma armię".
Czytaj też:
PiS przeciwko uchwale o bezpieczeństwie Polski. Kaczyński tłumaczy dlaczegoCzytaj też:
Nawrocki pewny udziału w II turze. "Pokonam Trzaskowskiego"