Mastalerek: Dlaczego trzy miesiące leżało to w Sejmie?

Mastalerek: Dlaczego trzy miesiące leżało to w Sejmie?

Dodano: 
Szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek
Szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek Źródło: PAP / Leszek Szymański
Premier Donald Tusk zaczepił prezydenta Andrzeja Dudę ws. ustawy azylowej. Jest głos z Pałacu Prezydenckiego. Marcin Mastalerek nie gryzł się w język.

Jak podało RMF FM, prezydent Andrzej Duda zamierza podpisać ustawę azylową. W ostatnich dniach premier Donald Tusk kilkukrotnie zwracał się do głowy państwa w tej sprawie. – Ja tutaj mam, kochany panie prezydencie, może pan zobaczy, jeżeli kamery uchwycą, rozporządzenie Rady Ministrów dotyczące tego czasowego ograniczenia prawa do składania wniosku o udzielenie ochrony międzynarodowej i mówiąc po polsku, w skrócie, zawieszające prawo do składania wniosków o azyl. Cały czas czekamy na pana podpis, to rozporządzenie jest gotowe. Gdyby pana podpis się pojawił choćby dzisiaj rano, w tej chwili przyjęlibyśmy to rozporządzenie – stwierdził szef rządu w trakcie wtorkowego posiedzenia Rady Ministrów.

– Każdy dzień to kolejne osoby, które być może skutecznie złożą wniosek o azyl i mamy kolejne kłopoty na głowie, nie mówiąc już o tej najważniejszej kwestii, jaką jest skuteczne zniechęcanie ludzi do organizowania tego przemytu – mówił premier. Tusk zaapelował do prezydenta, aby nie marnował "ani godziny". – To naprawdę jest kompletnie dla mnie niezrozumiałe, jak można z tym tak długo czekać – dodał.

"Tusk powinien wzorować się na Trumpie"

– Premier Donald Tusk powinien wzorować się na swoim imienniku, na prezydencie Trumpie. Widzimy, co dzieje się w Stanach, to realne działania, takie jak podejmował rząd Prawa i Sprawiedliwości. To jest cały Donald Tusk i rząd Platformy Obywatelskiej – zamiast realnych działań, PR-owe ustawki, jak z tą ustawą azylową. W Stanach prezydent Trump pokazuje, że realnymi działaniami można powstrzymywać nielegalnych imigrantów, a premier Tusk liczy, że PR-ustawą coś zmieni, a to niczego nie rozwiąże – powiedział szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy na antenie RMF FM.

– Prezydent ma 21 dni, zdaje się do 7 kwietnia i podejmie decyzję. Ta ustawa przeleżała w Sejmie trzy miesiące. Dlaczego teraz pan premier nagle przypomniał sobie o tej ustawie? Bo ma niewygodny temat, dla niego niewygodny, czyli śmierć śp. Barbary Skrzypek (...). Mam nadzieję, że premier weźmie się za realną robotę – stwierdził Marcin Mastalerek. – Nie wiem, co prezydent zrobi z tą ustawą. Nie mam wiedzy. Dziś rozważa tę sprawę, odbywają się spotkania w Pałacu Prezydenckim – dodał.

Prezydencki minister zwrócił się z pytaniem do szefa rządu. – Dlaczego trzy miesiące leżało to w Sejmie? To jest tak pilne, że trzy miesiące leżało w Sejmie? – mówił. – Ustawami, które ograniczają przyjazd m.in. opozycjonistów z Białorusi, nie zatrzyma się ludzi, którzy np. zamordowali polskiego żołnierza – wskazał.

Czytaj też:
"Wyjdź i nigdy nie wracaj". Mastalerek wspomina, co usłyszał od prezydenta Dudy

Opracował: Dawid Sieńkowski
Źródło: RMF FM
Czytaj także