O sprawie poinformował w połowie maja dziennikarz Cezary Gmyz, który napisał, że "Lech Wałęsa ma zakaz informowania, że Profesor dokonał sfałszowania (podrobienia lub przerobienia) dokumentów dotyczących tajnego współpracownika SB o pseudonimie «Bolek», znajdujących się w IPN". Sam historyk przyznał, że szczęśliwy dla niego finał głośnej sprawy miał ujawnić sam za kilka dni. Ostatecznie jednak stwierdził, że wczorajszy wyrok to "klęska Wałęsy, jego obrońców i całej dziczy kłamczuchów".
Były prezydent, oprócz opublikowania przeprosin, musi w ciągu dwóch tygodni wpłacić 30 tys. zł na rzecz Fundacji im. O. Damiana de Veuster, organizacji związanej z Bractwem Świętego Piusa X. Wyrok jest prawomocny.
Były prezydent odpowiada
Wałęsa musi zamieścić w mediach społecznościowych następujące oświadczenie: "Lech Wałęsa przeprasza Sławomira Cenckiewicza za nieprawdziwe zarzuty dotyczące sfałszowania dokumentów TW Bolek Przepraszam Sławomira Cenckiewicza za rozpowszechnianie przeze mnie nieprawdziwych i naruszających dobre imię informacji, że dokonał sfałszowania dokumentów dotyczących tajnego współpracownika Służby Bezpieczeństwa PRL o pseudonimie „Bolek”, będących w dyspozycji Instytutu Pamięci Narodowej. Powyższe oświadczenie publikowane jest w wyniku przegranego procesu. Lech Wałęsa".
Do sprawy odniósł się po kilku dniach sam zainteresowany.
"Jestem przekonany, że dokumenty zostały podrobione. Nie mam na dzisiaj twardych dowodów ale przyjdzie czas,że znajdą się ludzie którzy wykażą, wskazując twarde fakty i dowody, że ta teczka zrobiona na mnie była oszustwem. Chociażby sprawdźcie najpierw skąd wzięły się dokumenty u Kiszczakowej” – napisał Lech Wałęsa na Facebooku.
Wałęsa nie wykona wyroku sądu
Jak zaznaczył laureat Pokojowej Nagrody Nobla, "już dzisiaj, z politycznego punktu widzenia, te zarzuty są absurdalne".
"Ten wyrok próbuje potwierdzić że jako agent SB poprowadziłem strajk w 1980 r i doprowadziłem do powstanie Solidarności, przeciw SB i komunistom. Dajcie mi nazwisko kogoś kto by zechciał i był wstanie zamiast mnie poprowadzić. Po wprowadzeniu stanu Wojennego i rozwiązaniu Solidarności, wszem i wobec przekonywano mnie że nie wchodzi się dwa razy do tej samej wody. Losy Solidarności zależały od mojej postawy, jako agent SB uparłem się i odzyskałem solidarność. Jako agent zostałem nawet Prezydentem a dlaczego, bo z pozycji związkowej nie mogłem wydobyć Ojczyzny od Sowietów. W życiu miałem dwa zadania skończyć komunizm w Polsce i urwać się sowietom i tego dokonałem oczywiście że przy maksymalnym poparciu szerokich Solidarnych Mas. Przeszkadzali nam i byli przeciw właśnie prawdziwi agenci i ten wyrok ich wykazuje" – czytamy we wpisie byłego prezydenta (pisownia oryginalna – przyp. red.).
Lech Wałęsa stwierdził, że właśnie z tych powodów nie może wykonać wyroku sądu.
facebookCzytaj też:
Cenckiewicz zabrał głos po prawomocnym wyroku w sprawie TW BolkaCzytaj też:
Wybory prezydenckie 2025. Galeria zdjęć polityków przy urnach