Najpierw zła: naczelni, wicenaczelni i różni cyngle mediów trzaskopodobnych nerwowo biegają i dzwonią, gdzie się da, żeby natychmiast dostać obiecane kompromaty na kandydata Karola Tadeusza. Są to ponoć kompromaty obyczajowe. A teraz dobra wiadomość: skoro tak biegają i nerwowo dzwonią, to znaczy, że kompromaty nie są jeszcze gotowe.
W ramach podsumowań kampanii niektórzy pytają nas, które hasło wyborze podobało nam się najbardziej. Otóż mamy nieoczywistego faworyta, ale nie jest to żadne z haseł oficjalnych. Najbardziej przypadło nam bowiem do gustu hasło dopisane w Warszawie do słupa wyborczego niejakiej Magdaleny Biejat. Brzmiało ono: „Piąte – nie zabijaj”. Jeszcze to o fałszywym świadectwie, znane skądinąd, nam się podoba, ale to nie hasło, to codzienność mediów tzw. głównego nurtu.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.