Jarosław Kaczyński wygłosił oświadczenie dla mediów. Na początku wyraził stanowisko, że wynik wyborów prezydenckich pokazuje, że "demokracja walcząca" przegrała, wobec czego obecny rządu powinien zakończyć swoją misję. Następnie polityk przedstawił propozycję stworzenia rządu technicznego.
Kaczyński proponuje rząd techniczny
– Rząd techniczny, który będzie, podobnie jak prezydent, bezpartyjny, ale to nie oznacza, że podobnie jak prezydent, tak intensywnie wspierany przez PiS. Szef tego rządu musi być wyłoniony w rozmowach z tymi wszystkimi, którzy byliby gotowi taki pomysł poprzeć, tego rodzaju projekt i to nie musiałby być człowiek, który ma z nami jakieś związki, a poszczególnymi resortami kierowaliby po prostu specjaliści od danych dziedzin naszego życia społecznego – powiedział polityk.
Kaczyński ocenił, że jeśli taki rząd techniczny nie zostanie sformowany, to Polska będzie nadal miała "bardzo, ale to bardzo" niesprawną władzę. – Poza tym będziemy mieli do czynieni z kontynuacją niszczącego konfliktu, który został przed laty wymyślony – mówił o tym Jan Rokita – przed Donalda Tuska czy być może jego doradców, który cały czas trwa i bardzo, ale to bardzo naszej ojczyźnie szkodzi –kontynuował.
Apel do wszystkich sił politycznych w kraju
– Oczywiście w 2027 roku wyborcy zdecydują, kto ma rządzić i my zrobimy wszystko, żeby partią rządzącą było PiS. Ale w tej chwili proponujemy rząd apolityczny, techniczny, uspokojenie w Polsce nastrojów, doprowadzenie do poprawy sytuacji właściwie we wszystkich ważnych aspektach naszego życia społecznego, a także jeżeli chodzi o naszą sytuację międzynarodową i naszą siłę, w szczególności naszą siłę militarną – powiedział Kaczyński.
– Największym problemem jest kwestia kryzysu finansów publicznych. Ten rząd nie daje sobie kompletnie rady i tu potrzebni są ludzie, którzy się na tym znają. [...] Stąd apel do wszystkich sił politycznych kraju o to, żeby podjąć rozmowy w tym kierunku. Jestem przekonany, że ze strony prezydenta-elekta będziemy mieli poparcie dla takiego przedsięwzięcia i sądzę, że podobne poparcie będzie ze strony urzędującego prezydenta. Także wielkie siły stoją za tego rodzaju przedsięwzięciem. Jest pytanie tylko o to, czy będący przy władzy, chcą kontynuować wewnętrzną wojnę i skrajnie nieporadnie rządzić, czy chcą zrobić coś, co będzie służyło Polsce, ale na dłuższą metę będzie służyło także ich formacji politycznej – zakończył prezes PiS.
Czytaj też:
Tusk: Wotum zaufania to będzie pierwszy testCzytaj też:
Mentzen: Chciałbym zobaczyć, jak podprogowi tłumaczą Tuskowi
Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
