Z INNEJ PERSPEKTYWY Jeszcze parę lat temu wzięto by nas za tych, których umiarkowanie pieszczotliwie nazywa się dziś „szurami”.
Inni nazwaliby nas fanatykami. Bo przecież kto to widział, aby do debaty publicznej używać słów z zupełnie innego porządku, z języka religii?! Niejeden katolik wyśmiałby nas za niestosowne uwagi, bo przecież według nich to tylko „konstrukt intelektualny, który ludzkość sobie wymyśliła, aby jakoś nazwać, zrozumieć zło”.
Szatan. Ten, którego największym sukcesem pozostaje to, że zdołał przekonać część ludzkości, iż nie istnieje. A gdy już tego dokonał, zaczął działać jeszcze intensywniej, już nie tylko w indywidualnych przypadkach, lecz także rozprzestrzeniając swą aktywność na masy społeczności ludzkiej.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
