Pojawiłem się na ostatnim spotkaniu pana prezydenta z dziennikarzami, zaledwie trzy dni przed inauguracją Karola Nawrockiego. Pan Duda wygłosił krótkie wystąpienie, w trakcie którego aż promieniał i zaznaczał, że ze swojej prezydentury jest niezmiernie zadowolony. Wbił szpilę Zbigniewowi Ziobrze. Powiedział: „Kiedyś pan Ziobro przepowiedział mi, że kiedy skończę urzędowanie, będę tylko sfrustrowanym komentatorem. Proszę państwa, wcale nie jestem sfrustrowany, jest wręcz przeciwnie! Ale jeśli państwo będą chcieli, mogę być komentatorem”. Zatem wiemy już, że poza byciem premierem albo jakąś inną „godną” funkcją, którą mógłby łaskawie pan prezydent pełnić, o czym bardzo często ostatnio wspomina, może również Andrzej Duda odbierać chleb nam, zawodowym komentatorom polityki.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
