Niewykluczone, że gwóźdź do trumny oczekiwań tradycjonalistycznych katolików został przybity 7 lipca. Sekretariat Generalny Synodu Biskupów opublikował tego dnia dokument pt. „Ścieżki dla fazy implementacji synodu”. Nowy papież zdecydował, że będzie kontynuować Synod o synodalności swojego poprzednika.
Od jesieni roku 2021 r. Kościół katolicki kroczy „drogą synodalną”. Odbywają się cykliczne spotkania, w których biskupi, księża i świeccy debatują o kształcie katolicyzmu. Zachęca się wiernych do tego, by wsłuchiwali się w głos protestantów, prawosławnych, niechrześcijan albo nawet niewierzących. Debatuje się o dopuszczeniu kobiet do kapłaństwa, nowej libertyńskiej moralności seksualnej albo egalitarno-demokratycznym sposobie podejmowania decyzji. Ogłoszony przez Franciszka Synod o synodalności zakończył się z przytupem w październiku 2024 r. Krótko przed śmiercią papież ogłosił, że przedłuża go o dalsze trzy lata i synodalność będzie trwała aż do roku 2028. Wtedy biskupi i świeccy zbiorą się na czymś, co zostało nazwane Zgromadzeniem Synodalnym, i będą radzić o reformie Kościoła.
Niepokój konserwatystów
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
