"Nie do tego zostaliśmy powołani". Instytut narzędziem walki politycznej?

"Nie do tego zostaliśmy powołani". Instytut narzędziem walki politycznej?

Dodano: 
Instytut Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka
Instytut Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka Źródło: Instytut Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka
Nie zostaliśmy powołani do tego, żeby przeciwdziałać wpływom Rosji, wspierać Ukrainę w integracji z Europą, czy żeby przeciwdziałać oligarchizacji gospodarki – mówi DoRzeczy.pl Paweł Illés, dyrektor Fundacji Wacława Felczaka w Budapeszcie.

Jakie były podstawowe cele działalności Instytut Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka, kiedy był on powoływany w 2018 roku?

Jestem dyrektorem Fundacji Wacława Felczaka w Budapeszcie, dlatego mogę mówić tylko w imieniu fundacji. Mogę powiedzieć, że jestem pewien stu procentach, że założenie Instytutu Wacława Felczaka, czyli naszego polskiego partnera, nastąpiło w tych samych celach, jakimi są cele fundacji. Najważniejszym z nich było zachowanie, promowanie i upowszechnianie wspólnego polsko-węgierskiego dziedzictwa kulturowego oraz – przede wszystkim – przekazanie idei przyjaźni polsko-węgierskiej młodym pokoleniom.

Obecnie jednak Instytut Felczaka zmienił swój profil. Podczas konferencji inauguracyjnej w czerwcu 2025 roku nowy kierunek instytutu przedstawił m.in. szef MSZ Radosław Sikorski, który mówił wtedy, że "instytut zaplanował intensyfikację działań na rzecz ochrony wolności obywatelskich, wspierania niezależnych mediów oraz przeciwdziałania rosyjskim wpływom i oligarchizacji gospodarki".

Z informacji mediów, ale i strony internetowej instytutu, wynika również, że celem działalności jest m.in. promowanie korzyści członkostwa Polski i Węgier w Unii Europejskiej. Nie dlatego zostaliśmy powołani. Nie zostaliśmy również powołani do tego, żeby przeciwdziałać wpływom Rosji, wspierać Ukrainę w integracji z Europą, czy żeby przeciwdziałać oligarchizacji gospodarki. Nie zostaliśmy też powołani do tego, żeby wzmacniać niezależne media oraz przestrzegania swobód demokratycznych rządów prawa. Nie jest to naszym celem. Naszym celem dalej jest to, co było ważne w 2018 roku, kiedy zaczęliśmy działać, czyli wspierać działanie sprzyjające budowaniu dobrych relacji, z jednej strony – polsko-węgierskich, z drugiej strony – dobrych relacji w naszym regionie, ponieważ uznajemy, że współpraca polsko-węgierska w Europie Środkowej jest bardzo ważna. Ważne jest również to, żeby do tej współpracy zachęcać inne narody.

Czy można uznać, że rząd premiera Donalda Tuska wykorzystuje Instytut Felczaka do walki z rządem Węgier?

Nie chciałbym wypowiadać się na ten temat. Trochę się jednak dziwimy temu, co widzimy w działalności Instytutu Wacława Felczaka. Obecne władze instytutu oskarżają poprzednią ekipę, że popierały działalność PiS i Fidesz oraz, że uprawiali propagandę. To wszystko, o czym mówiłem wcześniej, czyli przeciwdziałanie wpływom Rosji czy wspieranie społeczeństwa obywatelskiego, czy wspieranie społeczeństwa obywatelskiego na Węgrzech, będzie działalnością polityczną, a my tego nie chcemy robić.

Jak więc obecnie wyglądają stosunki polsko-węgierskie?

Stosunki społeczne, kulturalne i naukowe, wyglądają dobrze. Dalej są wspólne inicjatywy. Nasza fundacja jest też dlatego, żeby to wszystko popierać przez nasze programy oświatowe, kulturowe, społeczne. Wydajemy dzieła polskie i nie pytamy nikogo o poglądy polityczne. Dla nas jest ważna wartość. Jeżeli ktoś stworzy wartość, to jesteśmy chętni to promować i współpracować. Robiliśmy to dotychczas i mamy zamiar robić to w przyszłości.

Czytaj też:
Tusk zapowiadał likwidację Instytutu Felczaka. Teraz wykorzystuje go do politycznej walki


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: DoRzeczy
Czytaj także