Michał Krupa na łamach „Do Rzeczy” napisał, że dla prezydenta Karola Nawrockiego wzorem w polityce wschodniej mogłyby być działania dwóch prezydentów Stanów Zjednoczonych: Richarda Nixona oraz Ronalda Reagana, choć jedynie w drugim przypadku chodziło o stosunki amerykańsko-sowieckie. Jednak nowy prezydent nie musi sięgać do obcych wzorów, wystarczy skorzystać z doświadczenia marszałka Józefa Piłsudskiego, przystosowując je do aktualnej sytuacji.
Jedna rzecz musi być oczywista: w stosunkach z Moskwą nie potrzebujemy pośrednika, nie wolno nam popełnić błędu z okresu drugiej wojny światowej, kiedy zamiast bezpośrednio rozmawiać z generalissimusem Józefem Stalinem, rząd polski zdawał się na pośrednictwo premiera Winstona Churchilla. W efekcie żadne zaklęcia z „Deklaracji polskiej” Prawa i Sprawiedliwości o tym, że militarny i gospodarczy sojusz z USA ma charakter „niezachwiany” (pkt 3), co sugerowałoby bezwarunkowe zdanie się na Waszyngton, nie mogą obowiązywać.
„Jesteśmy potęgą, a wyście trupy”
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
