Sami w domu

Dodano: 
Kino
Kino Źródło: Unsplash / Rudy Dong
Łatwiej uratować wieloryba, niż wzniecić na nowo małżeński płomień.

Ivy, mistrzyni patelni, i Theo, ekstrawagancki architekt, byli jak dwie połówki jabłka. Potem jednak proza życia tudzież nieoczekiwana zamiana miejsc sprawiły, że się znienawidzili. Brzmi znajomo? Nic dziwnego: „Państwo Rose” to nowa wersja czarnej komedii z przełomowego dla chińskiej demokracji roku 1989. Pomijając zylion mało istotnych szczegółów, obrazek jest z grubsza ten sam. Jak dla mnie film z Kathleen Turner i Michaelem Douglasem zawsze będzie miał przewagę. Choćby dlatego, że był pierwszy, bardziej drapieżny i pojawił się w odpowiednim momencie. Podobno lekarze zalecali go jako odtrutkę na oderwane od rzeczywistości rom-comy.

Recenzja została opublikowana w 38/2025 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Autor: Wiesław Chełminiak
Czytaj także