Nie tylko w Polsce pojawiła się moda na kult chłopskich buntów. U naszych sąsiadów za Odrą muzea zajęły się 500. rocznicą rewolucji wieśniaków bardzo hucznie i rozlegle. Co ciekawe, wiejski bunt ich liderów sławili tak różni ideolodzy jak Fryderyk Engels, Adolf Hitler i Erich Honecker. W komunistycznej NRD kręcono na temat wojny chłopskiej wielkobudżetowe filmy, jej bohater patronował jednostce Armii Ludowej, a nawet stworzono ku czci największej bitwy chłopskiej ogromną panoramę, w której umieszczono gigantyczne malowidło. Dlaczego kult plebejskiej rewolty jest wciąż tak silny w Niemczech?
TAJEMNICZY FENOMEN
„Trudno uwierzyć, że wszyscy władcy, rycerze i regenci w całych Niemczech byli w tym czasie tak zniechęceni, że nawet dziesięciu chłopów bez zbroi mogło zdobyć zamek, który wydawał się być nie do zdobycia. Potem sytuacja się jednak odwróciła i jeden jeździec bez trudu mógł pojmać dziesięciu chłopów”. Te słowa Friedricha Myconiusa (1490–1546), teologa i pisarza politycznego z kręgu Marcina Lutra, dobrze oddają fenomen buntu, który ogarnął między 1524 a 1525 r. spore obszary Niemiec.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
