Prof. Czaputowicz krytycznie o Nawrockim. "To bardzo dziwne zachowanie"

Prof. Czaputowicz krytycznie o Nawrockim. "To bardzo dziwne zachowanie"

Dodano: 
Jacek Czaputowicz, były szef MSZ
Jacek Czaputowicz, były szef MSZ Źródło: PAP/EPA / Yonhap
Prof. Jacek Czaputowicz odniósł się do sobotniej manifestacji zorganizowanej w Warszawie przez Prawo i Sprawiedliwość.

Jak przyznał w rozmowie na antenie TVP Info, nie wziął w niej udziału, ale pozytywnie ocenił sam fakt, że obywatele mogą swobodnie demonstrować swoje poglądy.

"Pakt migracyjny jest niekorzystny nie tylko w ocenie PiS, ale także obecnego rządu"

– Nie wziąłem udziału z tego powodu, że nie uczestniczę w tego typu manifestacjach. Ale nie widzę w tym nic złego. Dobrze, że mamy wolność demonstrowania. Obywatele mogą się zebrać i wyrazić swoje poglądy. To była pokojowa manifestacja. Cieszę się, że mamy taki system demokratyczny, że można demonstrować – powiedział Czaputowicz. Zapytany, czy jego nieobecność mogła przyczynić się do niskiej frekwencji na wydarzeniu, co później skomentował Donald Tusk, nazywając marsz "fiaskiem". Czaputowicz odparł, że nie zajmuje się oceną liczby uczestników, a ważniejszy jest sam temat protestu – sprzeciw wobec unijnego paktu migracyjnego.

– To cel istotny z punktu widzenia społeczeństwa. Pakt migracyjny jest niekorzystny nie tylko w ocenie PiS, ale także obecnego rządu. – stwierdził. Były szef MSZ zaznaczył też, że demonstracja miała wymiar polityczny i służyła mobilizacji elektoratu opozycji. – Nie przywiązywałbym do tego wydarzenia zbyt dużej wagi – ocenił, dodając, że niewielka frekwencja może być sygnałem, jak obecnie rozkłada się poparcie społeczne.

Czaputowicz o liście Nawrockiego do szefowej KE: To działanie bardziej symboliczne niż skuteczne

Podczas rozmowy padło pytanie o kwestię listu Karola Nawrockiego do Ursuli von der Leyen, w którym prezydent wyraził stanowczy sprzeciw wobec paktu migracyjnego dla Polski. Czaputowicz ocenił, że takie działania mają raczej charakter symboliczny niż realny wpływ na politykę Unii Europejskiej. – To bardzo dziwne zachowanie. Pamiętam, że pod koniec sierpnia Karol Nawrocki odmówił spotkania z Ursulą von der Leyen, gdy ta była z premierem Donaldem Tuskiem na granicy z Białorusią. A teraz pisze do niej list. To raczej chęć pokazania, że jest się w temacie, niż skuteczne działanie – stwierdził były minister.

Zdaniem Czaputowicza, pisanie listów zamiast rozmów dyplomatycznych nie przynosi efektów. – Nie odmawia się spotkania z przewodniczącą Komisji Europejskiej. To był błąd. Trzeba rozmawiać, jeśli chce się mieć wpływ na decyzje Brukseli – dodał. Były szef MSZ zaznaczył również, że list Nawrockiego nie miał realnego wpływu na decyzję o wyłączeniu Polski z paktu migracyjnego. – Mówienie, że ten list coś zmienił, jest niepoważne. To próba ratowania twarzy i podczepienia się pod decyzję, która i tak zapadła. Czaputowicz przyznał jednak, że samo wyłączenie Polski z paktu migracyjnego to dobra wiadomość. – Pakt jest zły i niesprawiedliwy, ale w tej sytuacji można się cieszyć, że Polska nie będzie objęta jego zapisami – podsumował.

Czytaj też:
Kaczyński: Precz z Tuskiem
Czytaj też:
Tusk uderza po manifestacji PiS: Lepiej ci szło ściąganie migrantów


Dołącz do akcjonariuszy Do Rzeczy S.A.
Roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Opracowała: Alina Piekarz
Źródło: TVP Info / DoRzeczy.pl
Czytaj także