Z perspektywy krajowej może się wydawać, że Waldemar Żurek, zupełnie jawnie i otwarcie gwałcąc konstytucję i ustawy, zmierza ku jakiejś przepaści. Żaden prawnik – poza tymi, których Żurek sam opłaca – nie jest w stanie, i nawet nie próbuje, bronić prawomocności jego działań jakąkolwiek, choćby najbardziej pokrętną wykładnią. Większość dotychczasowych dostarczycieli żółtych pasków dla TVN24 nabrała wody w usta.
A jednak Żurek ma określony plan. Zdradził go bliski władzy prawnik prof. Marek Chmaj na antenie Polsat News. Owszem, działania obecnego ministra na ten moment zawieszone są w prawnej próżni, ale zostaną z czasem zalegalizowane przez orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego i Krajowej Rady Sądownictwa.
Jakże to, skoro obecna władza Trybunału ani KRS nie uznaje? Ano proste – niebawem upłyną kadencje członków obu tych ciał i obecna większość sejmowa wybierze nowych, własnych. I wtedy zarówno TK, jak i KRS staną się „istniejące”, choć wybór ma zostać przeprowadzony według tej samej procedury, co poprzednio – tej, której rzekoma „wadliwość” i „niekonstytucyjność” były pretekstem do kolejnych, krok po kroku idących coraz dalej, bezprawnych działań rządu Donalda Tuska.
PiS jak NSDAP
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.

