Kallas grzmi ws. sabotażu w Polsce. Dojdzie do nałożenia sankcji na Rosję?

Kallas grzmi ws. sabotażu w Polsce. Dojdzie do nałożenia sankcji na Rosję?

Dodano: 
Wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Kaja Kallas
Wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Kaja Kallas Źródło: PAP/EPA / OLIVIER HOSLET
Kaja Kallas zabrała głos ws. aktów dywersji w Polsce. Wiceszefowa Komisji Europejskiej grozi Rosji sankcjami.

Po posiedzeniu ministrów spraw zagranicznych państw UE w Brukseli przekazała, że w trakcie spotkania poruszono m.in. kwestię ataków na polską sieć kolejową.

Jak dodała, Rosja dopuszcza się "terroryzmu sponsorowanego przez państwo". – Możemy zareagować na wiele sposobów, w tym poprzez dodatkowe sankcje i walkę z internetowym rekrutowaniem sabotażystów – dodała.

– Hybrydowe działania Rosji w Europie stają się coraz bardziej bezczelne. Rosja dopuszcza się terroryzmu sponsorowanego przez państwo. Możemy zareagować na wiele sposobów, w tym poprzez dodatkowe sankcje i walkę z internetowym rekrutowaniem sabotażystów – mówiła.

Akt sabotażu na polskiej kolei

Do aktu dywersji doszło 15-17 listopada na trasie Warszawa-Lublin (wieś Mika). Powołując się na polskie służby, władze w Warszawie przekazały, że eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła kawałek toru kolejowego. Do uszkodzenia torów miało dość też w innym miejscu. Niedaleko stacji kolejowej Gołąb na Lubelszczyźnie pociąg z 475 pasażerami musiał nagle hamować z powodu uszkodzonej linii kolejowej. W sprawie trwają intensywne czynności operacyjno-rozpoznawcze i dochodzeniowo-śledcze, w tym zatrzymania osób.

Premier Donald Tusk poinformował we wtorek w Sejmie, że za aktem dywersji na kolei stoją Ukraińcy współpracujący z wywiadem Rosji. Jeden z podejrzanych to mieszkaniec Donbasu, pracownik miejscowej prokuratury, drugi przebywał na terenie Polski mimo, że był skazany przez sąd we Lwowie za akty dywersji. Według Tuska osoby te tuż po zamachu uciekły na Białoruś, opuszczając terytorium Polski przez przejście graniczne w Terespolu. Pomagało im co najmniej czterech kolejnych Ukraińców. Trwają zatrzymania i czynności operacyjne.

Polska miała zwrócić się o pomoc do Amerykanów, a w sprawę ma być zaangażowana m.in. Narodowa Agencja Bezpieczeństwa, która odpowiada za wywiad elektroniczny i bezpieczeństwo komunikacji USA. Sekretarz generalny NATO Mark Rutte poinformował natomiast, że pozostaje w stałym kontakcie z polskimi władzami w sprawie eksplozji oraz że Kwatera Główna NATO czeka na wyniki śledztwa. Po słowach Tuska o tym, że za akty dywersji odpowiedzialni są Ukraińcy współpracujący z FSB, rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow skomentował, że w Polsce szerzy się rusofobia.

Czytaj też:
Polityk AfD atakuje polski rząd. "Sikorski błazen"
Czytaj też:
Wiadomo, kto zaatakował polskiego ambasadora w Rosji. Najnowsze ustalenia


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Jan Fiedorczuk
Źródło: Onet.pl
Czytaj także