Szef BBN Sławomir Cenckiewicz, udzielił wywiadu dziennikowi "Fakt". Zapytany o to, jak reaguje na propozycję premiera Donalda Tuska o nieatakowaniu się wzajemnie przez polityków różnych opcji w temacie bezpieczeństwa, zapytał: "Ale z kim i z czym mam się zgadzać?".
"Z niemożnością poznania przez prezydenta szefów służb, z izolowaniem ośrodka prezydenckiego i samego prezydenta od wiedzy? Codziennie sprawdzamy statystykę wpływu informacji od służb specjalnych czy od MSZ. Wygląda to po prostu bardzo źle" – ocenił.
Cenckiewicz: Prezydent chce usłyszeć słowo "przepraszamy"
Sławomir Cenckiewicz odniósł się także odmówienia przez prezydenta Karola Nawrockiego awansów na pierwszy stopień oficerski dla funkcjonariuszy służb specjalnych.
"Sytuacji z niepodpisaniem awansów nie można kontynuować w nieskończoność, ale musi być – jak pan prezydent powiedział – jakiś gest ze strony rządowej. Prezydent chciałby poznać szefów służb specjalnych. Jako zwierzchnik Sił Zbrojnych też ma chyba kompetencje konstytucyjne co do zwierzchnictwa również nad wojskowymi służbami specjalnymi. Teraz nie jest w stanie poznać szefa SKW i innych służb. To jest coś nieprawdopodobnego. Prezydent zaprosił i nic dalej się nie wydarzyło" – tłumaczył.
Zdaniem szefa BBN "prezydent chce usłyszeć słowo »przepraszamy«". "Niech przyjdą, usiądziemy z panem prezydentem jak mężczyźni i porozmawiają o wszystkich sprawach, w tym o awansach. Nadal nie ma odzewu" – wyjaśnił.
Sławomir Cenckiewicz zwrócił uwagę, że koalicja rządząca z jednej strony chce porozumienia ponadpartyjnego, ale z drugiej strony nadal ostro krytykuje prezydenta Karola Nawrockiego i jego politykę.
"Donald Tusk mówił w siedzibie BBN, że musimy być jak »jedna pięść«. Jednocześnie całe wtorkowe przemówienie Sikorskiego w Sejmie zbudowano na ataku na prezydenta RP. My w takiej fikcyjnej jedności, w której prezydent będzie tylko »długopisem« – mówiąc językiem tamtej strony – nie chcemy funkcjonować. My chcemy rzeczywistej jedności" – powiedział.
"Tusk dążył do resetu z Kremlem"
Ponadto szef BBN podtrzymał tezę, że podczas rządów w latach 2007-2014 Donald Tusk dążył do resetu z Kremlem.
"To jest obiektywna prawda. Potwierdzają to dokumenty, które sam Donald Tusk wytworzył, jak pisane przez niego listy do Władimira Putina, czy podobne wezwania Sikorskiego do Siergieja Ławrowa" – wyjaśnił.
Dodał, że nie mówi, że to ich eliminuje z polityki, bo nie od tego jest. "Jednak niewątpliwie stawia pod znakiem zapytania wiarygodność tych ludzi, jeśli oni ustawiają dzisiaj wszystko w kategoriach antyrosyjskich. Donald Tusk czy Radosław Sikorski nie byli politykami antyrosyjskimi. Dzisiaj są radykalnie antyrosyjscy, ale nie budują wiarygodności politycznej" – powiedział Sławomir Cenckiewicz.
Czytaj też:
"Skrajnie szkodliwe". Były szef MSZ: Sikorski nie zdał egzaminuCzytaj też:
Bosak krytykuje wystąpienie Sikorskiego w Sejmie. "Stracił okazję"
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
