Rzecz dotyczy spornych terytoriów, których domaga się Kreml. Siły zbrojne Ukrainy kontrolują część obwodu donieckiego, gdzie zajmują dogodne, długo przygotowywane pozycje obronne, a Moskwa chciałaby, aby ziemie te zostały przez nich opuszczone.
Plam amerykański – ten dostępny dla mediów, opublikowany przez Axios – zakłada utworzenie strefy buforowej, która byłaby uznana za neutralną i zdemilitaryzowaną. Władze Federacji Rosyjskiej miałaby zobowiązać się do niewkroczenia na ten obszar.
Jermak: Kijów nie zrezygnuje z terytorium
W rozmowie z "Atlantic" Jermak podkreślił zarazem, że strona ukraińska, choć nie zamierza z tych terytoriów zrezygnować, to jest otwarta na rozmowę o linii demarkacyjnej wyznaczającej obszary kontrolowane przez obie strony konfliktu.
Ukraiński polityk argumentował, że nikt przy zdrowych zmysłach nie zgodziłby się na podpisanie dokumentu, który oznaczałby zrzeczenie się ukraińskiego terytorium. Jego zdaniem dopóki prezydentem państwa jest Wołodymyr Zełenski, nikt nie powinien liczyć na ustępstwa akurat w tym zakresie. Tu zwrócił też uwagę, że decyzja o oddaniu ziem byłaby sprzeczna z konstytucją Ukrainy i wolą narodu.
Jermak powiedział też, że zagadnienia związane z wyznaczeniem linii kontaktowej między stronami konfliktu będą stanowić kluczowy punkt rozmów. Jermak stwierdził, że zarówno propozycje omawiane w Genewie, jak i w Abu Zabi nie są sprzeczne z interesami Ukrainy, a najważniejsze kwestie, takie jak status ukraińskich terytoriów, zostały na razie odłożone na bok. Polityk zaznaczył, że ostateczne decyzje w tej sprawie mają podjąć prezydenci Ukrainy i USA, Wołodymyr Zełenski oraz Donald Trump.
Ewentualny pokój na Ukrainie. Rozmowy w Genewie i Abu Zabi
W weekend w Genewie delegacje USA i Ukrainy prowadziły negocjacje na temat projektu planu pokojowego przygotowanego przez administrację Donalda Trumpa. Z kolei w tygodniu w Abu Zabi miały miejsce rozmowy delegacji amerykańskiej z rosyjską i oddzielnie z ukraińską. Na razie wiadomo, że projekt planu pokojowego, który opublikowały media różni się od projektu, który rozpatrują Kijów i Moskwa. Wiadomo, że w toku negocjacji niektóre punkty zostały zmienione bądź usunięte.
Pierwotnie prezydent Trump dał Zełenskiemu czas do 27 listopada na przyjęcie planu pokojowego, jednak zaznaczył, że jeśli rozmowy będą przebiegały dobrze, a Kijów i Moskwa wykażą dobrą wolę, by osiągnąć porozumienie, termin ten może zostać wydłużony. We wtorek ze strony ukraińskiej pojawiły się informacje, że po dokonaniu modyfikacji, na które miał się zgodzić Waszyngton, Zełenski jest gotowy podpisać tego dnia dokument. W czwartek prezydent Ukrainy oznajmił, że w nadchodzącym tygodniu odbędą się istotne rozmowy dyplomatyczne związane z procesem pokojowym. Wezmą nie tylko ukraińscy negocjatorzy, ale również on sam.
Czytaj też:
Michalkiewicz: Wojna na Ukrainie wykorzystywana do forsowania europejskich sił zbrojnychCzytaj też:
Plan pokojowy. Lisicki: Polacy byli nagminnie oszukiwani przez pseudoekspertów
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
